Jak ja Was bardzo lubię czytać ... przy mojej pierwszej próbie odchudzania byłyście mi "bardzo bliskie" potrafiłam 10 godzin siedzieć na vitalii hehehe, nie miałam pamiętnika, nie byłam aktywna a mimo wszystko się udało ;) Dziś tak sobie, na razie zero ćwiczeń, od rana walka z molami spożywczymi :D tragedia.... no ale chyba wyszłam z tego obronną ręką :D moi mężczyźni oglądają film a mi się nic nie chce.... :D standardowo :) Najgorzej jest u mnie z brzuszkiem, mój facet nazywa go pimpek... nawet już mnie to nie irytuje :D Miłego dnia dziewczynki ;)
SoniaGrubasek
25 sierpnia 2011, 10:24Dzięki :] Widzę, że też dopiero zaczynasz dietę, więc życzę powodzenia i wytrwałości ! :] Pimpek - słodko haha xD
marciaz24
24 sierpnia 2011, 18:37"pimpek"...a to dobre ;)...mój brzuch to też moja zmora...choć jeszcze nie byłam w ciąży...- a przepraszam byłam...w "spożywczej"...;P ale też mam lenia jeśli chodzi o ćwiczenia...;/ ale trzeba się wziąć...
Iwilla
24 sierpnia 2011, 17:49te podłe istoty coś często ostatnio atakują, co chwile czytam, że ktoś z nimi walczy ;) co do "pimpka" bardzo to sympatyczne ;)