Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Środowy luz ;)


Hej wszystkim ;)
Dzisiejszy dzień w 100% udany, miło mi zleciał czas i dość szybko. Dziś króluje u mnie biologia i tkanki zwierzęce hehe :D
Po szkole wyszłam od razu pobiegać -> 40 minut, to to czego potrzebowałam na rozluźnienie. Żywieniowo wszystko w porządku, makro jako tako prawidłowo. Wyczuwam okres na horyzoncie i mam nadzieję, że przyjdzie ;)

Jutro wielce oczekiwany przeze mnie dzień Pączusia :D Powiem Wam szczerze, że sama siebie zadziwiam... Przez cały rok mogę nie jeść pączków i słodyczy - w ogóle mnie do nich nie ciągnie, ale w ten tłusty czwartek czuje po prostu chęć na pochłonięcie jak największej ich ilości. Faworków nie jem bo mi nie smakują, ale pączki to co innego :) Najlepsze są te malutkie ^^
Oczywiście jedzenie pączków cały dzień nie zwalnia z ćwiczeń, które wg. swojego planu wykonam.
Na koniec wstawię Wam zdjątko mojej dzisiejszej kolacji: smoothie bananowo - truskawkowe żurawina i orzechy ziemne, twaróg półtłusty kapka masła orzechowego(tu już końcówka porcji na zdjęciu xd )

Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko :*







  • l@dy_rose

    l@dy_rose

    11 lutego 2015, 21:30

    bieganie jest ekstra! jak biegałam wieczorem to takie ODPRĘŻENIE. mmmm :)

    • Pakachi

      Pakachi

      11 lutego 2015, 21:31

      Słuchawki na uszy i biegusiem przed siebie... Boskie uczucie ;)

    • l@dy_rose

      l@dy_rose

      12 lutego 2015, 14:18

      A ja chyba jako jedyne "dziecko" XXI nie znoszę słuchania przez słuchawki hahaha ;)