śniła mi się bardzo intensywnie tej nocy. Stosy kanapek z nutellą! Które oczywiście jadłam.
Sprawa ze stepperem została załatwiona lepiej niż myślałam, przeprosili i już wysłali złamaną część.
Jak widać paska wagi w ogóle nie zmieniam, bo się nie ważę- nie mam gdzie. Będąc w domu teraz próbowałam, ale wyskoczył mi jakiś error :/ Chyba bateria kończy swój żywot. Także z ważeniem poczekam aż do początku miesiąca lutego, kiedy to zamierzam wpaść do domu. I żeby mie tam było jak najmniej!
Mam jutro pierwszą zerówkę, bardzo ważną, więc wracam do podręcznika.
19.O1.2O11 17
9.45- jajecznica z 2 jaj z chudą kiełbaską i porem, parę plastrów pomidora, 2 wafle ryżowe
14.OO- 2 gołąbki bez zawijania, 1/2 puszki pomidorów krojonych, kawałek kiełbaski, 2 suszone śliwki
16.20- jabłko
18.30- 5 małych kawałków śledzi w occie, korniszony
kawa z mlekiem i łyżeczką miodu, kilka suszonych sliwek
p.s. I wiem skąd ta nutella! Dzwoni do mnie niedawno Mamuśka, mówi, że przyszedł już ten plastik do steppera (błyskawicznie!) i czy Z. nie jedzie w ten weekend do Lbna, to ona by mu to dała dla mnie i jeszcze jakiś prowiant, a może nutellę chcesz? Nie!
brzydula90
29 stycznia 2011, 00:29heh ty to masz fajne sny ;)) przynajmniej we śnie możesz posmakować tego co dobre ;] Samych 5 życzę ;))) pzdr ;]