Ehee,kupiłam dzisiaj rowerek stacjonarny;) Używany,jakiś niemiecki,ale świetny:P Brakuje jedynie baterii w tym całym wyświetlaczu co by wiedziec ile km itd. ,ale na dniach będę miała. Także narazie żyję w niepewności co do dzisiejszego dystansu...który swoją drogą napewno rewelacyjny nie był :p Ale najważniejsze,że sprzęcik jest;) Jak znalazł na zimniejsze dni;)
Jestem happy,bo dzisiaj aż dwie cioteczki i jeszcze parę osób zauważyło,że chudnę;) Cudownie było to usłyszec,taka dawka energii na kolejny etap zmagań.
Ważyłam się dzisiaj i już jest 82kg :D Wiem,że dosyc szybko tracę kg i może to nie jest do końca dobre,ale mi to pasuje;)
A jutro poczatek roku,ale nie wiem czy wogóle będę zaglądała do szkoły:P Już się ustawiłam z moją ukochaną klasową ekipą-będziemy się witac,jak zawsze w dobrym stylu :D Czyli % będą napewno,ale mam nadzieję ,że nie zachce im się kebabów czy czegoś równie pszepysznie potwornego.. No zobaczymy,najważniejsze,że będzie wspaniale, jak zawsze z nimi;)
Dzisiaj:
9.30- serek wiejski,1 pomidor,1 wafel ryżowy
14.40- schabowy bez panierki,odrobina ryżu, papryka
18.00- papryka,2 wafle ryżowe
zielona herbata,woda
400 podskoków na skakance
trochę pedałowałam;) Odpuściłam sobie dzisiaj jogging,bo wczoraj tak jakoś ciężko mi było biegac..
Pozdrawiam:*
PokonajSiebie
1 września 2008, 22:04świetny optymizm:) oby tak dalej do celu:) właśnie najpiękniejsze jest jak ludzie zauważą, daje strasznego kopa, mam nadzieję, że u mnie szybko coś ubędzie. pozdrawiam
babydollskiss
1 września 2008, 18:12achh. mam wielką nadzieję, że cel zrealizuję:) za ciebie tez trzymam kciuki choc ładnie sie trzymasz:*
undertwenty
1 września 2008, 17:12Ja roszke ciasta zjadlam....Aj nie ciekawie:) Ale raz sie zyje. I wogole;p Nie?!:D Pieknie wcinasz;p i tak malutko;p Nono :*