Coś niesamowitego- w tym tygodniu jadłam tort, ptyśki , mało cwiczyłam a straciłam...2 kg !!! :D Ja nie wiem co jest ze mną nie tak..;))) Jeśli miałabym przy takich zabiegach nadal tak chudnąc to byłoby extra;) Ale spokojnie, nie będę próbowała walczyc z otyłością ( niestety nadal na pasku...:| ) w ten sposób;)
A w ogóle to piszę po dwóch dniach przerwy, bo jakoś tak wyszło, że % przez dwa wieczory pod rząd, achh ci znajomi..;D No i do tygodniowych grzeszków dochodzi jeszcze kilka bake rollsów , o których zapomniałam wspomniec..;)
Koniec laby, muszę siadac do książek, w poniedziałek ważny sprawdzian...
Czwartek:
07.45- 2 wafle ryżowe z cienką warstwą pasztetu, cykorią i szczypiorkiem
11.00- jabłko
16.00- barsz czerwony, 1 wafel ryżowy
18.00- jogurt naturalny + musli
zielona herbata, woda
kilka bake rollsów, %
skakanka- 500 podskoków
Piątek:
09.30- Danio z warzywami, 1 wafel ryżowy
12.30- gruszka
15.00- 3 paluszki rybne, kuskus, cykoria
18.00- serek wiejski z pomidorem, szczypiorkiem i natką pietruszki
woda, zielona herbata, %, trochę soku ananasowego
skakanka - 500 podskoków
sylwinka88
4 października 2008, 11:57Oj no co z tego ze były % jak reszta jedzonka jak najbardziej dietkowa:)) zazdroszcze, bo ja jakos nie potrafie tak sobie dnia zorganizowac zebym miała tyle posiłków...A Tobie idzie swietnie, 2 kg w dół to duzy postęp:)) buzka:*