Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: JAKBY NIE URLOP
30 czerwca 2011
Podobno jestem na urlopie :) hahaha, dopiero teraz mam czas zeby coś naskrobać.Pobudka 7.00 i obowiązkowe zajęcia z kotkami. Potem 1,5h przy analizie przypadku, o 9.15 dzwoni koleżanka, że czeka bo byłyśmy umówione na 9.00 yyyyyyyyyyy o śniadaniu zapomnij . Prysznic, łyk wody, coś na grzbiet i poleciałam. W międzyczasie dzwoni pani Krysia że kregosłup ją męczy i prosi o masaż ( aaa kiedyś się nauczyłam i masuję znajomych). O 13.00 skończyłam i poleciałam do mamusi, jedzie na kilka dni nad morze . Nareszcie bo mimo zasłużonej emerytury mama jest tytanem pracy, wstaje o 4.30, kładzie się o 23.00. Ciagle pracuje, prowadzi dom , ma piękny ogród i psa jorka, który jest najbardziej zadbanym przedstawicielem swojej rasy jakiego znam.Wracajac do sedna zrobiłam mamusi pedicure i polecialam dalej , tym razem na zakupy. Biegiem do domu, bo powiedziałam rodzince że obiad będzie na 15.30. W międzyczasie pomiziałam kotki,posprzatałam kuchnię i podałam obiad z małym poślizgiem Pognaliśmy z młodym do chirurga na umówiony zabieg, coś mnie podkusiło i do torebki wrzuciłam przybornik do paznokci i dobrze, Pan doktor też miał poślizg i to godzinny więc z czystym sumieniem zajęłam się moimi paluszkami.I to był jedyny urlopowy akcent dzisiejszego dnia. JEST jednak pozytyw całej sprawy, wczorajszy zaplanowany post oczyszczajacy przedłużył się dzisiaj do obiadu. Waga znowu mnie kocha i nie boję się jutrzejszego ważenia.
Na prawdziwy urlop to się raczej nie zanosi. Pensja nauczycielska i wiadomo kredyt goni kredyt ale napewno wykopię sobie kilka dni w sierpniu żeby zatesknić za domem :)
PANDZIZAURA
1 lipca 2011, 09:01Na prawdziwy urlop to się raczej nie zanosi. Pensja nauczycielska i wiadomo kredyt goni kredyt ale napewno wykopię sobie kilka dni w sierpniu żeby zatesknić za domem :)
ankaper1967
30 czerwca 2011, 21:23A kiedy wyjezdzasz na ten urlop co go podobno masz? Tak w domu to chyba nie odpoczniesz?
anexgirl
30 czerwca 2011, 20:50Oj zabiegana kobitko jestes oj zabiegana... ale cos o tym wiem ;)