Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
JAKBY NIE URLOP


Podobno  jestem na urlopie :) hahaha, dopiero teraz mam czas zeby coś naskrobać.Pobudka 7.00 i obowiązkowe zajęcia z kotkami. Potem 1,5h przy analizie przypadku, o 9.15 dzwoni koleżanka,  że czeka bo byłyśmy umówione na 9.00      yyyyyyyyyyy o śniadaniu zapomnij . Prysznic, łyk wody, coś na grzbiet i poleciałam. W międzyczasie dzwoni pani Krysia że kregosłup ją męczy i prosi o masaż ( aaa kiedyś się nauczyłam i masuję znajomych). O 13.00 skończyłam i poleciałam do mamusi, jedzie na kilka dni nad morze . Nareszcie bo mimo zasłużonej emerytury mama jest tytanem pracy, wstaje o 4.30, kładzie się o 23.00. Ciagle pracuje, prowadzi dom , ma piękny ogród i psa jorka, który jest najbardziej zadbanym przedstawicielem swojej rasy jakiego znam.Wracajac do sedna zrobiłam mamusi pedicure i polecialam dalej , tym razem na zakupy. Biegiem do domu, bo powiedziałam rodzince że obiad będzie na 15.30. W międzyczasie pomiziałam kotki,posprzatałam kuchnię i podałam obiad z małym poślizgiem  Pognaliśmy z młodym do chirurga na umówiony zabieg, coś mnie podkusiło i do torebki wrzuciłam przybornik do paznokci i dobrze, Pan doktor też miał poślizg i to godzinny więc z czystym sumieniem zajęłam się moimi paluszkami.I to był jedyny urlopowy akcent dzisiejszego dnia. JEST jednak pozytyw całej sprawy, wczorajszy zaplanowany post oczyszczajacy przedłużył się dzisiaj do obiadu. Waga znowu mnie kocha i nie boję się jutrzejszego ważenia.
  • PANDZIZAURA

    PANDZIZAURA

    1 lipca 2011, 09:01

    Na prawdziwy urlop to się raczej nie zanosi. Pensja nauczycielska i wiadomo kredyt goni kredyt ale napewno wykopię sobie kilka dni w sierpniu żeby zatesknić za domem :)

  • ankaper1967

    ankaper1967

    30 czerwca 2011, 21:23

    A kiedy wyjezdzasz na ten urlop co go podobno masz? Tak w domu to chyba nie odpoczniesz?

  • anexgirl

    anexgirl

    30 czerwca 2011, 20:50

    Oj zabiegana kobitko jestes oj zabiegana... ale cos o tym wiem ;)