Ale to dopiero w piątek zapiszę, może coś jeszcze spadnie.
Nadla "poluję" w sklepach,tym razem szukam butów. Odkryłam coś zaskakujacego-wyszczuplały mi stopy Do tej pory o moim chudnięciu myślałam w kategoriach: mniejszy brzuch, szczupłe uda itp.
Jeszcze pół roku temu nie mogłam włożyć na stopę co drugiego buta w rozmiarze 42. Po prostu stopki się nie mieściły.
Wczoraj co drugi pantofel latał ,mierzyłam też 41 i były dobre!!!
@ sobie poszła wiec wszystko wraca do normy
Dietkowo dobrze zjadłam:
owsiankę,brokuły z serem,surówkę z pekinki,bułeczkę fitness ,serek topiony,mizerię,chleb pełnoziarnisty 1 kromkę z paprykarzem,jabłko, a z grzeszków loda smietankowego i 4 krówki.
Rano cwiczyłam jogę,wieczorem byłam na kijkach1h30'.
Zasypiam jak dziecko, wstaję jak skowroneki niech to trwa,
aaaaa właśnie wyszło słoneczko. Pełnia szczęścia.
hoffnungsvoll
4 sierpnia 2011, 11:04Jak tak się miotam jak piskorz we wiadrze, to wcale nie czuję się silna! Wiem, wiem - nie powinnam tak siebie kaleczyć psychicznie. W końcu jestem tylko człowiekiem, a ten proces, w który weszłam sama i z nieprzymuszonej woli jest chwilami taaaki trudny i wydaje mi się, że nie podołam, że rzucę to wszystko w cholerę i wrócę na stare (bezpieczne) tory. Ale nie, nie dam się! Nie wrócę już, nie cofnę się, już wystarczy tamtego życia. Czuję, wierzę, mam nadzieję, że czeka na mnie jeszcze wiele dobrego... Nikt za mnie tego nie zrobi! Ty za to Kochana jesteś dla mnie taka ciepła, taka poukładana - chciałabym taka być. A którą sukienkę w końcu wybrałaś, bo mi się ta niebieska bardzo podobała:)
Hurricanee
4 sierpnia 2011, 01:01może i mi pomoże dieta..nosze numer 41/2 ...nie moge butów kupic!
mundziu
3 sierpnia 2011, 11:15Też nie wiedziałam, że stopy mogą zeszczupleć a jestem właścicielką 42 numeru i jakoś nie zauważyłam tendencji do zmniejszania się a wręcz zwiększania :) Mój synuś jest właścicielem 49 numeru :( Radości na codzień życzę i dalszych sukcesów( chociaż wydaje mi się, że już masz piękną sylwetkę ) :)