Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O KANT D..Y

nie wiem, dlaczego... coś Vitalia szwankuje :-) co do remontu - to ja przez cały rok odkładałam pieniądze na ten remont, a i tak nie na wszystko wystarczy; kuchnię zamierzam robić w przyszłym roku... może razem będziemy to robić :-))) buziaki :-***

tak naprawdę przed tym maratonem to powinnaś dostarczyć organizmowi trochę kalorii. To raz. Dwa: bądź przygotowana na zakwasy mimo, że fizycznie jesteś przygotowana, ale maraton to nie 10 km :). Proponuję po dotarciu na metę jak będziesz miła trochę sił to sauna, jak nie będzie możliwości to masaż a jak i to się nie uda wypij piwka najlepiej ze dwa. To piwko ( sama nie próbowałam bo nie przepadam ) ale doświadczeni sportowcy mi to proponowali:) I... powodzenia - spróbuję monitorować - może jakieś strzępy informacji ukażą się:)

Trzymaj sie!

Widze po historii twojego paska ze jestes dzielna, wytrwala i sobie radzisz perfekcyjnie:)) Nie daj sie teraz!!

ale jutro też jest dzień i na pewno będzie lepszy :-) najważniejsze - to nie wpaść w ciąg... :-)

zapasy,zapasami hehe szkoda tylko,że potem tak trudno się ich pozbyć,nie martw się moja droga,czasem trza sobie odpuścić,bo nasze życie byłoby takie puste chociaż bez kawałeczka ciasta,szczególnie jeśli jest pyszne i domowe;D

Przeżuwacz robi zapasy przedstartowe :) A tak serio to chyba ta pogoda tak działa -ja też dzisiaj upolowałam nie wiadomo kiedy garść krówek .

nie przejmuj się , będzie dobrze, wszystko spalisz na rowerze !!!!