Patrzę w lustro i co widzę???
Niby ok, schuść się udało ,a jakiś pieruński chochlik gada że mało,czemu go nie słucham?
Inny szczuje ciasteczkami( tego akurat słucham)
i gada,że jest dobrze ....no zjedz ni żałuj sobie chudzinko( na radzie wciągnęłam herbatniki, pochłonęłam 3bita,a w domu zjadłam jakby nigdy nic obiad z dwóch dań!!!)
Spoczywam na laurach bujając w obłoczkach
...Jak rymsnę na ziemię z piedestału swojej nieskończonej doskonałości to grabiami będą mnie zbierać.
RANY!!!Aż mi teraz niedobrze...i dobrze mi tak
Giove
6 października 2011, 15:03ten chochlik gadac?np.no dobra jest dobrze...zjedz sobie to ciasteczko ale w miare rozsadku...
Agaszek
6 października 2011, 07:42Mam to samo ... po raz kolejny ;-p Trzyamj się Pozdr A
paolitta
5 października 2011, 12:13...ale to nie powód aby sobie odpuścić i ( odpukaćććććććććććććććććć) zmarnować wysiłek.....chochlika objadacza nie słuchać częściej niż raz w tygodniu :-P ( tak wiem...rady z moich ust w kwestii podjadania brzmią co najmniej śmiesznie...zwłaszcza po ostatnicm moim tygodniu ;-/ )
ewakatarzyna
5 października 2011, 09:17Widziałam zdjęcie z rumakiem. Figura godna pozazdroszczenia. Ja zazdraszczam, jak mawiał mój syn.
Alive
5 października 2011, 09:06No ja też tak mam ze jak schudnę, to zaraz odzywa się głos, żeby podjeść sobie. Ale jestem jedzenioholiczką, więc po prostu zdecydowałam w pewnym momencie że nic nie jem ze sztucznym cukrem (grzeszek, np łyżka jogurtu, się zdarza), --- no i nie jem tego już ponad dwa miesiace. Za to wszystko inne jadłam normalnie, tak prawie, dalej mało ziemniaków i mało tłuste rzeczy... ale jednak według mnie było tego dużo, byłam najedzona, czasami nawet przejedzona, bałam się, że przytyję... Ale... schudłam. I można wytłumaczyć innym, że słodycze mi szkodzą....
Spychala1953
4 października 2011, 20:33tego chochlika od ciasteczek jakoś ja też tak chętniej słucham i nie wiem dlaczego?!?!? Co on takiego paskud w sobie ma.....nie wiem. Może kiedys uda nam się go pokonać, czego Tobie i sobie zyczę. Dobrej nocki
Junonaaa
4 października 2011, 20:23może pogoda się zmienia, na chłody je się więcej, albo na chorobę - oby nie.
mundziu
4 października 2011, 19:58chwilowa słabość dopadła :)) Ale faktem jest, że szkoda by było zaprzepaaścić taki piękny sukcesik :) Trzymaj się nie daj się łobuzowi :)
hoffnungsvoll
4 października 2011, 18:35kijkami od NW:))) Dziękuję za dobre słowa:)) Buziaki!