Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Szzeeeść . Dawno mnie tu nie było :)- aż tak wiele się nie pozmieniało. Może z tym , że vitalijki które pamiętam z wagą 80-90 kg mają dziś paski poprzesuwane o 20 kg w w prawą stronę. Co mnie niesamowicie cieszy (zakochany). U mnie wagowo klapa. Co gorsza waga skoczyła o 3.4 kg w górę od czasu mojego wyjazdu do NL (brawo Agata (ninja) ) . Hmm... zawsze kiedy tam jadę kończy się wzrostem wagowym . W sumie tak sobie przez te cztery miesiące folgowałam , że dziwi mnie że to tylko 3.4kg ... A L E  na szczęście odłożyłam kase , diete już zakupiłam . BA ! Nawet wytrwałam już jeden dzień :D. Zgadnijcie ile mam kalorii ... 2 2 0 0 (cwaniak) Ale za to muszę odbywać na  swojej damce minimum godzinę przez 5-6 dni w tygodniu - dla mnie w sumie to  sama radocha .

O tak wyglądało moje śniadanko dzisiaj 

... i obiad 

                            

W czerwcu nie będę jadła słodyczy , i będę miała jeden jedyny  dzień z piciem alkoholu . Także ten jeden skok w bok jest całkowicie zaplanowany. Czeka mnie 3- dniowa wizyta w Krakowie , już nie mogę się doczekać  !!! 

Oczywiście ciesze się na koncerty , ale sam fakt , że będę mogła zobaczyć ,, tak'' polskie miasto jara mnie jak oczekiwanie na tłusty czwartek  - Tak się stęskniłam za Polszą ,  cieszę jak dziecko nawet z wizyty w osiedlowym warzywniaku :D Dosłownie chciałabym być teraz wszędzie gdzie się da w Polsce...

... ale najbardziej w  moich Bieszczadach 

 

Ps: Ciekawe czy ktoś tu jeszcze mnie pamięta :)]:>

  • NewLife2017

    NewLife2017

    4 czerwca 2017, 08:31

    Komentarz został usunięty