Ha! Odkryłam Vitaliusza i zbulwersowałam się. Ponieważ MYŚLAŁAM, że w poniedziałek zjadlam 1200 kcal i chodzilam dumna i blada, a tymczasem zjadłam 1375 kcal :( Muszę się doinformować w sprawach kaloryczności posiłków, lub nabyć jakąś dietę, bo mi od tego liczenia wszystko się myli. Co przeliczam moje jedzenie, to wychodzi mi, że zjadam za dużo tłuszczu i węglowodanów, a białka albo w sam raz albo za mało.
Znalazłam swoją całkowitą przemianę materii, wynosi 2074 kcalorie. To nawet przyzwoicie :) Tyle będę mogla jeść jak schudnę ;)
Oszacowałam też obiad stołówkowy - około 800 kcal. Jak się człowiek nie odchudza, to jest do przyjęcia, ale hm.....no....nie, noooo....hm......
Zważyłam się rano. 74,5 kg. Od kiedy wojuję z tarczycą miewam tak duże różnice w krótkim czasie. Myślę, że to sprawa wody, która jest częścią obrzęków. Tak czy siak, kilogram w dół, to kilogram i już! Jak się ma ciężkie siatki to taki kilogram waży tonę, prawda?? Wcale nie jest taki obojętny :)
Mam nadzieję, że mój organizm zauważył, że dostaje ciut więcej hormonów tarczycowych i usprawnił metabolizm. Bo to oznacza, że jest szansa na schudnięcie. A może tak być, bo w te mrozy nie marznę bardziej niż inni (zawsze marzłam, ta w najgrubszych swetrach, którą widujecie zalegającą pod kaloryferem to ja!!!).
Tak sobie myślę....jak ktoś ma leniwą przemianę materii i nie może schudnąć, to może powinien zbadać sobie tarczycę? Wystarczy TSH, jest to badanie krwi.
Trzymajcie się cieplutko!!!
grazynka45
8 stycznia 2009, 10:54łoł zmarzluchem to ja też jestem,okropnym.Tarczycy się pozbyłam w 2001roku,choć ostatnio coś się tam zaczeło dziać bo szyja z lewej strony jest grubsza,zobaczymy w marcu idę na wizyte to się okaże.Wiesz ja w moim odchudzaniu przyjełam taki plan,nie jem po 17,choć by nie wiem co się działo,nie jem białego pieczywa i ziemniaków ani makaronów,czasem jest to uciążliwe bo trzeba gotować osobno sobie i osobno dzieciakom,ale można się przyzwyczaić.No ćwiczyć na razie też nie mogę bo jestem po operacji kręgosłupa no i jeszcze jedna przedemną ,ale jak już mnie naprawią i poskręcają to w miarę możliwości wezmę się za ćwiczenia.Powodzenia i nie poddawaj się.