Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
STRAJK! Hipoglikemia. Co robić?!!


Organizm zastrajkował. Zero utraty wagi. Nic. Stagnacja..

Myślicie, że ktoś mi cokolwiek wytłumaczył, wyjaśnił, albo pocieszył? Guzik! Śliczna i szczupła Pani Dietetyk z ekranu pogroziła mi z uśmiechem palcem. To dla mnie demotywacja , bo walczę i nie jest mi łatwo. I nie podjadam ukradkiem ciasteczek. I WIADOMO było, że organizm wcześniej lub później zacznie się bronić.

NIE TEGO SPODZIEWAŁAM SIĘ PO VITALII!

Organizm ma w nosie tłumaczenia, że sklep spożywczy jest zaraz za rogiem, on wie swoje i przygotowuje się na WIELKI GŁÓD. Nie wiem co robi w związku z tym, ale od poniedziałku chodzę po ścianach z powodu napadów hipoglikemii. Nagle to, co do tej pory było wystarczającą ilością pożywienia, jest zbyt małą, zanim zjem kolejny posiłek niemal zjeżdżam na podłogę. A w pracy muszę pracować, a nie siedzieć i czekać, aż przestanie mi się kręcić w głowie i znowu zacznę myśleć.

Raz poratowałam się Pralinką Ratującą Życie, która szybko postawiła mnie na nogi. Jak cukrzyka. Poratowanie się posiłkiem, który trawi się dłużej, powoduje, że dochodzę do siebie ze 40 minut. Zbyt długo.

Czy podzielenie dziennej racji żywnościowej na większą liczbę porcji wystarczy?

Kto ma jakieś doświadczenie w tej sprawie?

  • patih

    patih

    16 marca 2013, 20:54

    też tak mam, że moge nic nie jeść cąły dzień i żyję, ale jak tylko zaczynam diete to odliczam do posiłków :)

  • Rubakota

    Rubakota

    16 marca 2013, 20:05

    Kompletnie nie znam się na tych cukrowych sprawach wiec nic nie bede doradzać bo jeszcze zaszkodzę. Jeżeli chodzi o brak spadku to jeszcze nie panikuj bo to norma. Ja w zeszłym tygodniu miałam przestój a nawet wzrost. Może zjadłaś coś bardziej słonego i woda się zatrzymała? Z tym głodem to troche kicha. Ja w pracy w sumie też odliczam czas do II i III śniadania ale nie dlatego, że przymieram głodem ale dlatego że mam takie pychoty... Może powinnaś jakoś zmodyfikować dietę jednak bo nie może to być AŻ taka męczarnia...

  • PaniWu

    PaniWu

    16 marca 2013, 19:36

    Magnolio, chyba masz rację - komputer to , a nie człowiek. A spadku wagi gratuluję :) Natomiast wystraszyłaś mnie niedocukrzeniem. Nie mam cukrzycy i byłam przekonana, że takie niebezpieczeństwo może czyhać tylko na ludzi chorych. Skoro Tobie nie zdarzył się opad cukru, to znaczy, że coś zrobiłam nie tak, jak należy. W sumie wystarczy, że opóźnia się posiłek, albo musiałam wykazać się nieplanowaną aktywnością, a już rezerwy zostały nadszarpnięte. Odchudzanie oznacza funkcjonowanie na granicy, inaczej organizm nie ruszy swoich skarbów w postaci sadełka. Przygotuję sobie ratunkową Kostkę Cukru :) Dziękuję i pozdrawiam!

  • magnolia90

    magnolia90

    16 marca 2013, 18:35

    Te 4,4 kg zgubiłam w ciągu 2 tygodni.

  • magnolia90

    magnolia90

    16 marca 2013, 18:31

    Nie przejmuj się Panią Dietetyk! Wiesz, jak u mnie to wyglądało? Otóż, w ciągu tygodnia z uwagi na anginę zgubiłam 4,6 kg (m.in. odwodniłam się) - dostałam gratulacje. W następnym tygodniu +0,9 kg (wiadomo, musiałam się nawodnić) - na czerwono. W ostatnim tygodniu -0,7 kg, ale nadal na czerwono! W ciągu zgubiłam w sumie 4,4 kg, a miałam zgubić 1,4 kg - dalej jestem na czerwono !!! Co ty na to? Ja myślę, że steruje tym komputer, a nie żadna Pani Dietetyk ... Ważne są te zgubione kilogramy! Ja jem 5 posiłków dziennie i mi to wystarczy. Odwiecznie mam niski poziom cukru we krwi. Na tej diecie nie zdarzył mi się opad cukru (ja mam takie objawy: gorąco, poty, drżenie całego ciała - potem, gdy mija osłabienie, czasami ból głowy), bo w jadłospisie mam dużo owoców Jest to bardzo niebezpieczne dla mózgu, jeżeli w odpowiednim momencie, czyli natychmiast, nie uzupełni się cukru (najlepiej 2 łyżeczki cukru popić szklanką wody) może dojść do śpiączki. Znam kogoś, kto przez to śpi już kilka miesięcy, bo doszło do uszkodzenia mózgu w wyniku niedotlenienia. Gdy masz opad cukru, nawet nie wahaj się i zjedz cukier. Te kilkanaście kalorii może uratować Cię - co tam dieta w takim przypadku.