Walentynki w sumie mamy codziennie. Nie było ani jednego dni odkąd jesteśmy razem, żebym nie usłyszała, że mnie kocha, potrafimy pół dnia przeleżec w łóżku i po prostu rozmawiac, dba o mnie, troszczy się. Wiadomo, są gorsze i lepsze dni, ale jestem szczęśliwa.
Wczoraj był "dzień zakochanych". I bardzo dobrze, że jest taki dzień! Niektórzy potrzebują dodatkowego "bodźca", żeby okazac uczucia :) Również single powinni zrobic coś dla siebie w takim dniu. przecież sami siebie tez musimy kochac! :)
Walentynki w tym roku obchodziliśmy to święto bez prezentów, jakiejś spiny walentynkowej. I były to najpiękniejsze walentynki
Umówilismy się od razu po pracy Lubego. na wejście dostałam mega wielgaśny bukiet pięknych tulipanów i poszliśmy na kolację do restauracji indyjskiej.
Świetne miejsce. Od razu po przekroczeniu progu uderza zapach indyjskich przypraw. Cośwspaniałego. ja mogłabym tam nawet nic nie jeśc, tylko siedziec i wąchac. W sumie byłoby dietetyczniej później wróciliśmy do domu, zjedliśmy przygotowany przeze mnie wcześniej deser, wypiliśmy piwko, obejrzeliśmy film... było tak błogo
Któraś z Was pisała, żebym się pochwaliła co dobrego jedliśmy. Nie mogliśmy się zdecydowac, bo to był nasz pierwszy raz tam wiec wzięliśmy gotowy zestaw dla dwojga :) na przystawkę był kurczak w przyprawach indyjskich, na główne mieliśmy taki jakiś ser smażony na maśle z sosem jakimś takim z pomidorów, kurczak w sosie curry z papryką i cebulą i do tego ryż basmati i placki z pieca tandor. Jak już wcześniej pisałam deser był już w domu ;) Ogólnie jedzonko bardzo dobre, jednak następnym razem wezmę dla siebie coś ostrzejszego. Lubię na ossstro
Na deser przygotowałam krem czekoladowy na kaszy jaglanej z daktylami i bananami
no i to piwko...
Diety nie było, ale myślę, że mogło byc gorzej ;)
W ten weekend mam szkołę. Już dzisiaj cały dzień siedziałam jak kołek na szczęście zrobiłam sobie obiad do szkoły i nie zjadłam tych frytek, które dziewczyny kupiły dziś do piwa mały sukces!
śniadanie: kroma razowca z szynka drobiową i papryka, kawa z mlekiem 250 kcal
2 sniadanie: batonik mussli, jabłko 200 kcal
UWAGA: piwo z sokiem w ramach oblania semsestru :P 300kcal
obiad: pierś + pieczarki + curry, kuskus, warzywa na patelnię 350 kcal
podwieczorek: kanapka taka jak rano 200
kolacja: sałatka ze świeżych warzyw+ olej + pól puszki tuńczyka z wody 120 kcal
suma: 1420. Byłoby ok, gdyby nie piwsko
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam :) ale miałam po prostu ochotę się wygadac :)
Mam nadzieje, że tez miło spędziłyście walentynki, niezależnie od tego czy jesteście w związkach :)
Trzymajcie się dietetycznie dziewczynki!
Maliniacz
16 lutego 2014, 10:52też uwielbiam indyjskie jedzonko , w sumie spędziliśmy walentynki ze znajomymi i na drugi dzień też mieliśmy iść do indyjskiej , ale jakoś się zabraliśmy szybciej do domu , bo kawałek drogi mamy.. fajnie , że ze swoim tak dobrze się czujesz i możesz swobodnie rozmawiać :)
aisha2013
16 lutego 2014, 01:36tez chciala bym miec z kim tak błogo spedzic dzien.. :) kocham indyjskie jedzonko, tego tez zazdroszcze :D
Ecambiado
16 lutego 2014, 00:55nic nie szkodzi- to Twój pamiętnik i możesz się wygadać do woli :D 1420 to niezły wynik,jak na taki luźniejszy dzień:)aa i fajnie,że się tak cudownie układa z facetem - coś pięknego :)
inezalie
15 lutego 2014, 23:54nie martw się piwkiem, raz na jakis czas mozna ;)