Witajcie,
dawno się nie odzywałam ale dość dużo się działo przez ten czas ... Kilka dni temu zakończyłam prawie 4-letni związek ... Ot tak, przestaliśmy się dogadywać.
Nie wiem co o tym mam myśleć ... dalej mieszkamy ze sobą i śpimy w jednym łóżku, mimo to oficjalnie nie jesteśmy parą. Nie ma czułości, nie ma nic. Mam taki mętlik w głowie, że już sama nic nie wiem... On mówi że chce odpocząć i chce żeby było między nami dobrze i że chce zrobić wszystko byśmy do siebie wrócili ale ja nie wiem ... Ja się boję że im dłużej tym przestanie mi zależeć ... Teraz właśnie tak to wygląda, że ja mogłabym za nim w ogień skoczyć a on ma mnie w tyłku ... Oczy mam spuchnięte jakby mi ktoś przywalił ... Nic na nie nie pomaga ... W pracy też się zaczęli zastanawiać co jest ze mną nie tak bo chodzę jak zombie .... Jak to naprawić? Pomocy :(
angelisia69
20 kwietnia 2016, 13:29przeczekac,przemyslec bo moze tak naprawde to tylko "toksyczny" zwiazek,ktory niewart jest przeciagania.wiem ze to drastyczne,ale czasem lepiej sie pomeczyc i powiedziec PAS,niz tkwic w zwiazku ktory nie rokuje przyszlosciowo i tym samym pozbawiac sie szansy na kolejny,moze juz udany