Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciag dalszy diety 1200


Piatkowa Impreza firmowa........  jak sie mozna domyslic bylo duzo alkoholu ale jedzenia wrecz przeciwnie wiec jak dla mnie lepiej :) Nie schodzilam z parkietu przez jakies 2-3 godziny wiec na drugi dzien bylam cala obolala ale zadowolona.
W weekend sie nie objadalam i bardzo milo spedzilam czas na czytaniu ksiazek i odpoczywaniu :)
W pon na sniadanko chlebek, obiad zupka kolacja serek wiejski no i oczywiscie bieznia . W pon troche chyba jednak przesadzilam do bylam az godzine i zrobilam 8 km, ale do dzis boli mnie kolano. Mysle ze to przez to ze nie mam odpowiednich butow do biegania....musze sobie takie sprawic moze pod choinke ?;-p
Wczoraj na obiad byla znow zupka i kromka chleba ale z kolacja troche przesadzilam bo zjadlam 3 kromki.....z tunczykiem i ogorkiem swiezym.

Dzis w srode:
sniadanie: platki z mlekiem
2 sniad: mandarynka
obiad: jeden nalesnik z miesem mielonym ( sredni ) szpinak
podwieczorek: kajzerka z dzemem ( zostaje dluzej w pracy i musze miec sily :)
kolacja...... jeszcze nie wiem:)

pozdrawiam wszystkich! :)
  • wandalistka

    wandalistka

    16 grudnia 2010, 11:03

    impreza udana, Ty sie wytańczyłas, więc jest dobrze:) może rzeczywiście nie przemęczaj sie na tej biezni.....lepiej częsciej a mniej, nawet jakbys miala wejść na nią 2-3 razy dziennie:)