Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10.07.13


Jedzenie:
*kanapka z pomidorem i serem żółtym
* pierś z kurczaka w papirusie czosnkowo-ziołowym + kromka chleba z masłem
*3 małe pączki z bitą śmietaną w środku
*kawałek placka drożdżowego
* pizza mrożona -_-

Ćwiczenia:
*50 brzuszków
*nożyce 15x| & 15x-
*godzinka na rowerku stacjonarnym


CIEKAWOSTKA

Jedzenie może mieć wpływ na zdrowie psychiczne i zachowanie człowieka, bo oddziałuje na strukturę i funkcje mózgu. W utrzymaniu zdrowia pomaga ograniczenie spożywania jedzenia z fast foodów.

Fundacja Zdrowia Psychicznego twierdzi, że badania naukowe dobitnie pokazują związek między zespołem zaburzeń uwagi, depresją, chorobą Alzheimera i schizofrenią, a niezdrowym jedzeniem z fast foodów i brakiem podstawowych tłuszczów, witamin i minerałów w pożywieniu mieszkańców krajów uprzemysłowionych.

"Jedzenie może mieć natychmiastowy i długotrwały wpływ na zdrowie psychiczne i zachowanie człowieka z powodu sposobu oddziaływania na strukturę i funkcje mózgu"

Dla mózgu dobre są:

warzywa, szczególnie zielone; 
nasiona i orzechy; 
owoce; 
produkty pełnoziarniste; 
zarodki pszenicy; 
jaja znoszone w warunkach naturalnych; 
ryby hodowlane lub żyjące na wolności, szczególnie tłuste.

A złe:

jedzenie smażone w głębokim tłuszczu; 
żywność przetworzona; 
pestycydy; 
alkohol; 
cukier; 
herbata i kawa; 
niektóre dodatki do żywności.


Ostatnio, w związku z sesją i masą zaliczeń, zastanawiałam się, dlaczego nie przyswajam wiedzy tak szybko i efektywnie jak niektórzy z grupy? Czy to wina niewyćwiczonej pamięci, za małej ilości poświęconego czasu, a może mnie to nie interesuje i jestem odporna na wiedzę z takiego tematu,albo jestem przygłupia?.... a może własnie alkohol i zła dieta?
Prawie wszystko pozaliczałam, nie ukrywam, że wymagało to ode mnie wysiłku, były poprawki itd. Doszłam do wniosku, że muszę popracować nie tylko nad ciałem, ale i mózgiem, co , według powyższej ciekawostki, jest ze sobą powiązane. Po pierwsze ALKOHOL! Nie dość , że nienawidzę przechodzić kaca to widzę duży wpływ alkoholu na mój układ nerwowy. Muszę go zupełnie wyeliminować. Na szczęście istnieje takie cudo jak Radler, którego można wypić dla towarzystwa i się nie upić :D