Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zycie codzienne :)


No jak zwykle muszę zajmować się moim kochanym synkiem Piotrusiem. Dzisiaj przyjeżdża jego ojciec, nie dogaduje się z nim za bardzo. W okresie ciąży mnie w ogóle nie szanował i miał mnie i małego głęboko w d...e. Ale co tam muszę wytrzymać. Ostatnio ważyłam się u babci i ważę 70 kg., masakra. Muszę zacząć stosować jakieś diety i ćwiczenia. Ale z tymi ćwiczeniami jest troche gorzej jak się ma małe dziecko. A i jeszcze muszę sobie kupić wagę żeby mieć w domu i sprawdzać jak mi idzie zrzucanie zbędnych kilogramów. :)
  • cecylka1989

    cecylka1989

    31 sierpnia 2010, 19:14

    i nie przejmuj się uszczypliwymi uwagami innych... :/ vitalijki potrafią być złośliwe dla każdego :/ co do ojca dziecka to może kiedyś zrozumie co traci! Ja też po ciąży startowałam z ponad 70 kilowym bagażem ;) ale jakoś poszło. I tak w porę szybko się opamiętałaś. ja dopiero po roku od urodzenia zaczęłam się odchudzać...

  • chwiejna88

    chwiejna88

    31 sierpnia 2010, 12:29

    Głowa do góry, lepiej żebyś sama zajmowała się synkiem niż żyła z ojcem dziecka, który nie będzie szanował ani Ciebie ani małego... Jesteś młoda jeszcze dużo przed Tobą :) A kg zrzucisz wystarczy trochę motywacji i wytrwałości... Jestem z Tobą.

  • flavour

    flavour

    31 sierpnia 2010, 12:24

    Przy małym dziecku z pewnością dużo kcal spalasz :P Prawie tyle co przy ćwiczonkach :) A z dietką z pewnością się uda :) Pozdrawiam :)

  • mandi222

    mandi222

    31 sierpnia 2010, 12:14

    młodej osobie jeszcze z dzidziusiem i bez wsparcia ojca jest ze wszystkim ciężej :/ Ale powiem Ci że mam kilka koleżanek w podobnej sytuacji i jakoś sobie radzą - muszą. Odchudzanie też Ci wyjdzie, młoda jesteś :) Trzymam za Ciebie kciuki i samych sukcesów życzę :)