Witajcie moje Drogie!
Ale dzisiaj brzydka pogoda... aż nic się nie chce. Skończyłam właśnie ostatni rozdział mojej magisterki, teraz przede mną chyba najgorsze, bo poprawki, oddawałam na bieżąco kolejne rozdziały do promotora i teraz po jego poprawkach muszę wszystko skorygować, a jest tego trochę, szczególnie na początku jak jeszcze nie wdrożyłam się w pisanie, muszę z tym zdążyć do 14 maja, to mój termin oddania, mam nadzieję, że jakoś to przebrnę.
Odwiedziła mnie dzisiaj babcia z ciocią, malowałam im paznokcie, bo wyjeżdżają na długi weekend, a ja tak amatorsko zajmuję się paznokietkami. Rodzice planują jechać do Lichenia 1 maja, ja niestety nie mogę, bo ktoś musi zostać z dziadkiem, ale 2 maja już mogę sobie coś zaplanować, nie wiem jeszcze co ale mam nadzieję, że wspólnie z moim Robertem coś wymyślimy.
Wczoraj pisałyście mi o tym aby razem przygotowywać coś dietetycznego i wczoraj już postanowiłam to wprowadzić w nasz związek. Razem ugotowaliśmy przepyszną zupę kalafiorową z dużą ilością koperku... i była pysznaaa, nawet mojemu Robertowi smakowała, poza tym razem jedliśmy też truskawki z jogurtem, tylko że ja z połową łyżeczki cukru a on z trzema - taki mały szczegół :D. Chciałabym też go odchudzić, bo powyżej 100 kg sięga, próbuje zmotywować, ale jakoś niewiele to daje, chociaż zrezygnowała z fast foodów, może to jest jakiś mały kroczek w kierunku zdrowszego odżywiania, no nie wiem, czas pokaże, oby!
A tymczasem lecę do ogródka posiać warzywka i posadzić cebulkę, popadało więc jest szansa, że wszystko lepiej się przyjmie, a wczoraj u nas w Toruniu była duża burza, oj grzmiało i błyskało się strasznie, same zobaczcie (zdjęcie od znajomej z facebooka)
Trzymajcie się i życzę miłego popołudnia!
brugmansja
30 kwietnia 2015, 22:46Udanych zbiorów
Monika123kg
29 kwietnia 2015, 15:42Pamiętam te czasy ( fajne one były :D ) jak raz w roku jeździłam z mamą do Lichenia :D
dorotamala02
28 kwietnia 2015, 16:56Aha to ta burza z nad Bydgoszczy się nad Tobą rozwinęła bo tu tylko grzmiało.Z magisterką sobie świetnie poradzisz najgorsze już masz zrobione.Ja wolnę spędzę w domu i będę robić nic i już się cieszę bo nadrobię zaległości.Bywaj.
Dorota1953
28 kwietnia 2015, 16:56Cieszę się, że praca magisterska już napisana :) Na pewno uda Ci się ją poprawić w terminie :) Robert jak się nie zechce sam odchudzać, to nic nie zrobisz. On sam musi do tego dojrzeć:) Miłego wieczoru :)
Patrycja770
28 kwietnia 2015, 18:35Dokładnie, masz 100% racji Dorotko, on sam musi tego chcieć nic na siłę, pozdrawiam :)