i jestem po drugim dniu dietowania :)
ciężko? oj no nie łatwo.
Mimo, że nie najadam się do syta, to tak naprawdę chyba za dużo jem :/
ale chyba stopniowo będę mniej jeść.
Jutro waga, muszę wiedzieć na czym stoję. A boję się tego, naprawdę!
ale najważniejsze, że coś z tym robię! późno bo późno, ale to nic. Czym dalej tym gorzej!
jakby nie patrzeć dwa dni mniej do osiągnięcia idealnej figury.
Mam problemy z kręgosłupem, bólem nóg, sennością! ciągle zmęczona jestem, mam nadzieję, że za 2-3 tyg będę mieć więcej siły!
Obiad: kasza z mięsem, sałatka,
kolacja: pół sera wędzonego z lidla, kanapka z szynką i rzodkiewką.
Wiem, że jak dla Was to pewnie zbyt wiele, zbyt kalorycznie...
Najgorzej będzie zacząć ćwiczyć ehhhh
MilkaG
4 czerwca 2013, 22:19A może już teraz zacznij wprowadzać jakieś ćwiczenia, poświeć codziennie 5 min a zobaczysz ze senność minie, a i humor się poprawi.