Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9


Dzięki Wam nie poddaję się, mimo że wczoraj w południe znów herbatniki z nutelą i serkiem mascarpone (uwielbiam) wiem ile to kcal. 

Nie ćwiczyłam.

Zjadłam późno kolację.

---------------------------------------------------

Dziś

1. śniadanie: kanapka z bułką wieloziarnistą z szynką, łyż. margaryny oraz trochę sosu czosnkowego. Jabłko. Zielona herbata. 

Jestem najedzona :).

na drugie planuje truskawki z jogurtem naturalnym i otrębami owsianymi :)

obiad: botwinka jak się uda ugotować, bo jakoś nie gotowałam nigdy, aż dziwne.


Co do pracy mam pomysł ale niestety to nie będzie praca w zawodzie, nie będzie to praca ambitna i na stałe. Dorywczo na chwile, ale pieniążki wpadną. Powiem Wam szczerze, że ostatnie pół roku było dla mnie ciężkie, pierwsza praca w zawodzie. Nie odnalazłam się w trudnym środowisku, zrezygnowałam. Każdy mi mówił co Ty robisz. Ale nikt nie wie przez co przechodziłam. Z drugiej str mogłam zacisnąć zęby i iść dalej. Ale ja poddałam się i nie mam pomysłu na życie. 

W sumie mam, ale chyba to nie możliwe. 

Myślałam o podyplomowych studiach. ale czy znajdę na to kasę. Jestem załamana moją przyszłością zawodową! Nie wiem co to dalej będzie :(

może gdybym schudła i wyglądała reprezentacyjnie to bym spróbowała jako przedstawiciel med. Ale bez doświadczenia w tym o to zawodzie pewnie mizerne szanse.. ehh beznadziejnie to widzę.

Teraz siedzę w domu i czuję się okropnie, wiem że nie mogę szukać pracy bo tak jak wyżej pisałam będę miała coś dorywczego i już podjęłam się tego, kwestia czasu kiedy się zacznie. może za kilka dni a może za tydzień bądź dwa..

Myślę, że przez swoją psychikę tak to wszystko jest. tzn tak ciężko mi się odchudzić.