Jakiś czas temu kupiłam sobie żel antycellulitowy pod prysznic już nie pamiętam jaki i skończył mi się on,więc pod czas wizyty w drogerii kupiłam kolejny Eveline extrime 3D spa ,ale tym razem nie o nim bo używam go bardzo krótko i jeszcze nie widzę skutków.Kupiłam też balsam termoaktywny Eveline antycelilitowy.
Moja opinia o nim jest taka że absolutnie go nie polecam po nałożeniu go przez ok.20 minut odczuwamy silne pieczenie/ciepło jak po oparzeniu uczucie jest naprawdę nie przyjemne.Nie wiem jak wy ale ja uważam że takie ból nie jest warty niczego,nie wiem jeszcze czy on pomaga czy nie ,ale napewno jego używanie jest nie przyjemne.
Kolejną wadą jest to że ma czerwony kolor-pewnie myślicie co ona gada co to za różnica,ale jeśli ubierzecie po nałorzeniu go piżamę i będzie nie do końca wchłonięty zostaną bardzo brzydkie smugi gorsze niż w przypadku przeźroczystego żelu.Ja absolutnie go odradzam.Polecacie mi coś innego.
O tyle o ile z żelu jak na razie jestem zadowolona,ładnie pachnie itd.O tyle chyba następnym razem wybiorę balsam chłodzący ;)
:)
Pozdrowionka.
Nie mogę się zebrać do pójścia na siłownie. Przemęczę te ostatnie dwa tygodnie karnetu-a później jakiś fitness cokolwiek muszę spróbować czegoś nowego to mi się już znudziło ;)
Weronikaaaaaa
18 czerwca 2014, 06:37ja mam właśnie ten eveline. lubię te pieczenie. chociaz efektów nie widać. smaruję sie nim jak jest mi zimno albo jak bola mnie nogi na zmiane pogoty :D działa jak maść końska :D fajny jest z ziaja taki w czarnym opakowaniu!! całkiem o nim zapomniałam i dopiero mi sie przypomniało. po nim sa mega efekty!! kiedyś jak go stosowałam poznikaly mi rozstępy!