Dzisiaj zrobiłam sobie prawdziwe "spa & wellness" w domu (w końcu jutro idę do pracy po tak długim zwolnieniu - muszę wyglądać jak człowiek). Peeling + maseczka nawilżająca + maska na włosy + "brewki" + manicure + pedicure (to ostatnie z pomocą, bo sama bym nie dała rady z moim kręgosłupem niestety). Ponadto nabrałam dodatkowego wiatru w skrzydła, bo po pierwsze bardzo się cieszę, że jutro już idę do pracy, a po drugie zupełnie znienacka się dzisiaj zważyłam i okazało się, że od wtorku straciłam 2, 2 kg, co baaardzo mnie cieszy! :) Tak jak w tytule notki - na mojego Dukana zawsze mogę liczyć. Jasne - nie ma tego samego, co przed szpitalem, ale dzielnie zmierzam w tamtą stronę. Szkoda tylko, bo liczyłam, że dodam do tego jakieś ćwiczenia, ale w obecnej sytuacji jest to zupełnie niemożliwe (ale też liczę na to, że to sytuacja przejściowa).
Życzę wszystkim udanego tygodnia! Mam nadzieję, że mój także będzie udany.
Kolejne ważenie we wtorek.
istotkaaa
2 stycznia 2013, 01:17hej dawno mnie nie było :-p no skonczyłam a6w na 22 dniu :/ jakoś mi sie zapał skończył... ale zaczynam na nowo... hmmmm ... może od kapuscianki :-p
grubas002
18 listopada 2012, 20:48gratuluje spadku :)