A więc doszłam i do tego. Do trzech cyferek...
100 kg!!!
Ostatnio myślałam (byłam pewna!), że to "ostatni raz". Byłam u dietetyka, przeszłam na dietę, wszystko super. Poza kilkoma wpadkami - byłam dzielna. I co? Najpierw waga zaczęła nawet spadać, ale po niedługim czasie... Ja się zniechęciłam i dietę przerwałam. Nie rzuciłam się na jedzenie, ale jednak... W końcu ktoś wpadł na genialny pomysł, żebym GRUNTOWNIE przebadała tarczycę, no i tak też się stało. Wyniki badań krwi nawet mogą być, ale niestety w prawym płacie na USG pokazał się guzek. Nie boję się, bo zdaniem lekarza (i w moim osobistym przekonaniu) nie jest złośliwy czy coś. Niemniej może odpowiadać za skaczące poziomy hormonów i to, że jem w sumie niedużo, a ważę ile ważę.
Aktualna sytuacja: jestem po operacji gardła (dość dużej) - prawie nie jem (podana waga jest sprzed operacji, więc może się i coś zmieniło, ale to sprawdzę jak wrócę do swojego domu) - jest szansa na to, że chudnę, bo dzienna porcja kcal nie wynosi więcej niż 400 kcal (serio - nie z własnej woli); czekam na biopsję, a z jej wynikami udam się do endokrynologa i zobaczymy co dalej.
Postanowienia: nigdy nie robiłam postanowień noworocznych, bo uważałam je za głupie. W tym roku zrobiłam 3, gdzie jedno z nich to SCHUDNĄĆ. Dwa pozostałe... cóż - zachowam w serduszku
Co zrobiłam w kierunku dotrzymania postanowień: porządkuję swoje sprawy zdrowotne - przede wszystkim z tarczycą!!! Zrobiłam duże zakupy apropos ekwipunku do biegania, obczytałam literaturę dotyczącą biegania i jestem gotowa. Nastawiona psychicznie, zawzięta i jakoś tak dość pozytywnie ustosunkowana do całego przedsięwzięcia.
Tę walkę O SIEBIE muszę i chcę wygrać. Jest to absolutnie konieczne dla mojego szczęścia i zdrowia.
Tutaj mam do Was pytanie - czy któraś z Was była w podobnej / takiej samej sytuacji apropos tarczycy? Czy leczenie pomogło w chudnięciu? Czy sport jest tutaj korzystny? Jakie macie doświadczenia?
Pełna nadziei i ducha walki
Barbie_girl
3 lutego 2018, 10:48hej, wspoczuje problemow ze zdrowiem , jednak wierze ze jak sie chce to mozna sa tutaj dziewczyny z choraobami tarczycy walcza i chudna mimo wszystko takze Ty tez mozesz :) Bieganie hmm nie wiem czy to jest dobre przy Twojej wadze u Ciebie na poczatek szybkie spacery by starczyly i daly super efekty plsu cwiczenia z YB dla osob poczatkujacych :) Zycze Ci powodzenia ;*
peggy.na.obcasach
3 lutego 2018, 13:20Bardzo dziękuję :-) Tak sobie teraz pomyślałam o swojej siostrze, która też ma problemy z tarczycą - wcześniej diety jej nie pomagały (ani ćwiczenia) - od momentu, kiedy usunęli jej jeden płat (też miała guza) i zaczęła brać leki - jak stosuje diety i pilnuje "tych spraw" to rzeczywiście przynosi jej to ładne efekty, także mam nadzieję, że tak też będzie u mnie ;-) Na YT też sobie wyszukuję ćwiczenia. Aaa co do biegania, to faktycznie - początkowe treningi głównie polegają na szybkim marszu :-) Dzięki za komentarz - bardzo pozytywnie mnie nastroił :-)
patkak
3 lutego 2018, 09:07Oj biedna, 400 kcal to straaaasznie mało. Ćwiczenia były bardzo ważne w okresie kiedy zaczęłam się odchudzać. Dawały mi ogromną motywacje i pomagały. Z czasem je polubiłam. Najwięcej cwiczylam w domu z instruktorkami z youtube.
peggy.na.obcasach
3 lutego 2018, 13:09To jest oczywiście stan przejściowy (w sensie te kcal) - jak gardło dojdzie do siebie, to będę jadła normalnie (aczkolwiek dietetycznie). Też wyszukuję ćwiczenia na YT i w sumie nie mogę się doczekać mojego treningu bieganego ;-)
katy-waity
3 lutego 2018, 00:11oj znam ten bol gdy z wagi spogladaja na nas trzy cyfry....
peggy.na.obcasach
3 lutego 2018, 01:37Ale z tego co u Ciebie widzę, to szczęśliwie przekroczyłaś ten okropny próg już w odwrotną stronę! :-) Więc gratuluję i mam zamiar podążać Twoim śladem ;-)
katy-waity
3 lutego 2018, 02:11w sumie mamy podobny wzrost i podobna wage, milo bedzie wiec dopingowac sie wzajemnie:)
peggy.na.obcasach
3 lutego 2018, 13:34No pewnie :-)