Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wigilia Tłustego Czwartku.


  • Bobolina

    Bobolina

    23 lutego 2017, 11:07

    hmm ja za tymi paczkami to tak sobie (zawsze tak mowie, a jak wyjde z domu i przejde obok jakiejs cukierni a tam milion tysiecy odmian paczkow to i tak sie skusze hahaha) :D ale z marmolada nigdy, bardziej te z budyniem kocham i bita smietana <3 TObie sie nalezy, a ja ciagle cheatuje wiec odpuszcze;) super dzialasz! aktywnosc jest:) Ty to chudzielczyk jestes patrzac po wadze;) pochwal sie efektami ;)

    • perceptive.

      perceptive.

      23 lutego 2017, 17:32

      Bobo, a jak z humorem i deprechą stąd do Nowego Jorku? :) no chciałabym nieraz więcej poćwiczyć, ale muszę mieć też chwilę dla siebie, a nie robota, praca w domu, obowiązki, ćwiczenia i spać. coś się od życia należy :D postaram się dodać jakieś zdjęcia w niedługim czasie. ale CHUDA nie jestem :)

  • blue-boar

    blue-boar

    23 lutego 2017, 08:59

    A ja nie lubię pączków :D chociaż wczoraj miałam około 22 smaka, bo przeglądałam instagrama a tam masa zdjęć takich świeżutkich, cieplutkich pączusiów (jak ja haha). A dziś rano jak zobaczyłam na stole to dalej odrzut :P

    • perceptive.

      perceptive.

      23 lutego 2017, 17:30

      ja mam zawsze smaka na jakieś dobre żarło, jak wchodzę na vitalię po 22 i widzę zdjęcia dodawane przez laski z menu. luuudzie, za jakie grzechy? :D jak to nie lubisz pączków, nic, a nic? ja mam upatrzone dwie piekarnie, z których zjem, reszta ble :D

    • blue-boar

      blue-boar

      24 lutego 2017, 09:42

      zjadłam jednak, mama kupiła specjalnego dla mnie haha taki z owocami w środku :D no te zdjęcia są najgorsze...na vitalii na mnie jeszcze tak nie działa. Ale instagram! olaboga!