Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
PIĄTKOWO.... KALENDARZ ZADAŃ ;-)


Witajcie(pa)

Dziś moja waga wskazuje 64,3kg. Tragedii nie ma, ale fajnie byłoby zobaczyć te 63kg. Nic to damy radę:) W każdym razie zauważyłam, że odkąd przestałam ćwiczyć, mimo iż ważę tyle samo (no ten kg w tą czy w tamtą) to znowu pojawił mi się celulit na udach, poza tym brzuch po zjedzeniu czegoś większego, np obiadu, a już na pewno wieczorem, robi się okrąglejszy... nie jest tak płaski jak z rana... wnioski???? Chyba moje mięśnie zwiotczały do reszty i nie trzymają tak ładnie jak gorset.... W związku z tym trzeba je odbudować... Wczoraj już trochę poćwiczyłam, mam nadzieję że dziś też mi się to uda. Trzymajcie kciuki(senny)

Powtarzam sobie jak mantrę, że lepiej codziennie choć przez 15 minut poćwiczyć, niż wogóle... Może nie osiągnę dzięki temu spektakularnych efektów, no ale zawsze to jednak coś.....

Jedzeniowo się trzymam, choć czasami wpadnie kawałek gorzkiej czekolady... Trudno jestem nałogowcem, ale z tego co się orientuję to nie ma żadnych grup anonimowych słodyczocholików????(mysli)

A teraz zmiana tematu. Wczoraj dokonałam odkrycia na miarę Kolumba(smiech), a mianowicie dotarło do mnie że do świąt zostało nie całe 6 tygodni!!! Zaraz zacznie się całe wariactwo z tym związane - aczkolwiek bardzo przeze mnie lubiane (zakochany)

Na początek zakupiłam kilka gazet, coby trochę weny zdobyć... W gazetkach co roku prawie to samo, kalendarz urodowy, by na wigili błyszczeć urodą nie ze zmęczenia.... w co się ubrać, itd... przepisy czytelników na potrawy.... jak ubrać choinkę, pomysły na ozdoby stołu.... Wszystko to bardzo lubię, bo daje dużo pomysłów, ale czasami mam wrażenie że już to czytałam rok temu;)

Jedyne co u mnie się sprawdza (ale to dlatego, że ja lubię mieć wszystko uporządkowane, zapisane, itd) to jest kalendarz czynności co robić do świąt.

Co roku sobię taki tworzę, mając przy tym ogrom przyjemności... Zapisuję co muszę zrobić i tak mniej więcej kiedy, żeby do świąt wszystko było zrobione, a ja żebym nie padała na pysk. W tym roku też taki stworzę, podzielę zajęcia na te co mogę zrobić już i te co przed samą wigilią. Inna inszość, że świąt zaledwie trzy dni a roboty od groma....

A dziś w planach mam zakupy - takie spożywcze i takie bardziej przyjemne, planuję wybrać sobie garnki - mój prezent urodzinowy od męża:D

Wpadne tez do pepco po parę pierduł..... jak już szaleć to na całego:D

Potem sprzątanie, coby mieć sobotę dla rodziny i dzień zleci piorunem.

Tymczasem pozdrawiam serdecznie i dużo słoneczka życzę(pa)