Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak córka marnotrawna.... detoks
poświąteczny.............


Witajcie(pa)

jestem, żyję, borykam się jak większość z dodatkowymi kg po świętach...

wracam jak córka marnotrawna na vitalię, bo inaczej brak mi motywacji...

wszystko za wolno, nie tak jak bym chciała... ciało po balsamach nie jest jędrne jak w reklamach, a ja bym chciała już, teraz, natychmiast....

Obżarstwa świątecznego nie było, jedyne co to jadłospis został urozmaicony słodkościami i te słodkości w prezencie zasponsorowały mi dodatkowe kg(strach)

czemu tak łatwo je złapać a ciężko zgubić????????????????????

w dodatku nie podoba mi się moja sylwetka, chcę by była wysportowana i umięśniona a nie szczupła......... nie chcę dobrze wyglądać w ubraniach!!! ja chcę dobrze wyglądać bez nich........ a wiosna tuż tuż.......... czas zmarnowany nie wróci.... ale mogę się starać znów podjąć walkę......

Robię detoks poświąteczny...

od dziś zaczynam tzn od teraz(dziewczyna) - bo do wieczora już tylko herbatki ziołowe i woda 

jutro 5 posiłków, zero słodkiego i dużo wody.... jeden z posiłków zastąpię koktajlem owocowym.... marzy mi się truskawkowo bananowy...............(owoce)i ćw w miarę możliwości........

Znowu muszę wracać na dobre tory, trzymajcie kciuki....

Z innej beczki... byłam dziś na rocznym bilansie z małym i wyszło że mógłby ważyć więcej ale jest ok na razie... trzeba mu powtórzyć badania na żelazo... oby wszystko było ok

Buziaki i przyjemnego dzionka

(pa)