witajcie
Dziś kolejny dzień walki samej ze sobą i swoimi ciągotami do słodkiego... wczoraj wpadły ciastka i mus czekoladowy, był też spacer... Dziś zjadłam zdrowe śniadanie bo kanapki z schabikiem pieczonym swojej roboty i pomidorem posypanym szczypiorkiem, na obiad zupka pieczarkowa z kanapką ze schabikiem...Wszystko byłoby super gdyby nie kilka kostek czekolady...trudno w ramach zadośćuczynienia poćwiczę... Dziś samopoczucie nie najgorsze, załatwiłam kilka spraw w urzędzie gminy, dom ogarnęła tradycyjnie, może uda mi się zrobić dziś porządek z butami, przy okazji zrobię kontrolę w swoim obuwiu i wywalę stare i zużyte y zrobić miejsce na nowe
Z butami można szaleć bez względu na wagę a w piątek mam wizytę u dentysty to przy okazji wskoczę na zakupy butowe i do empiku po bajki dla synka...yupi yupi
W tym tygodniu planuję zrobić porządki w garderobie, wyrzucić wszystko w czym nie chodzę no i znaleźć miejsce na wakacje...
Tymczasem pozdrawiam
Grubaska.Aneta
11 maja 2015, 22:12A ja się dziś przyznaje bez bicia do pierwszego tego roku loda algida toffi.
kitschi
11 maja 2015, 15:49no coz, czekolada to zbyt kuszacy przeciwnik :P