Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po mikołaju...


Jak tam po mikołaju??

U mnie wszystko w porządku poza drobnymi szczególikami...Jak zwykle na śniadanko koktajlik, w miedzyczasie Activia, na obiadek kurczak z ryżem i suróweczka, ale pózniej to się zaczęło- mały czekoladowy mikołaj, but z piernika, a wieczorem aż szkoda gadać ehhh- pizza:( ale to było w ramach przeprosin od Piotra więc się skusiłam, ale później poganialiśmy się po domu i poćwiczyłam wieczorkiem, więc sytuacja opanowana;)Do świąt się OGRANICZAM na amen, niech ta waga chociaż minimalnie drgnie;)