Waga- podskoczyła. Zaczynam się naprwdę martwić czy to przez okres- jeszcze go nie dostałam, czy już nie wiem przez co...
Przecież jem mało, jeszcze mniej niż na początku diety, a tu;(
Mama mówi żebym się nie zniechęcała ale jak tu zamiast chudnąć to tyje to łatwo powiedzieć:(
Dziś zaczęłam jeździć na rowerku, spaliłam 500 kilojuli- na dobry początek moze być.Zaczęłam ćwiczyć znów a6w- ZNÓW:))))ale obiecałam sobie że do świąt wytrzymam.
To dziś zjadłam:
śniadanie koktajl i herbatka
obiad talerz zupy pomidorowej, śledź i pół bułeczki
podwieczorek banan
kolacja zamiast koktajlu zjadłam dwie kromki ciemnego chlebka z rybkami