Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 42


Waga- podskoczyła. Zaczynam się naprwdę martwić czy to przez okres- jeszcze go nie dostałam, czy już nie wiem przez co...

Przecież jem mało, jeszcze mniej niż na początku diety, a tu;(

Mama mówi żebym się nie zniechęcała ale jak tu zamiast chudnąć to tyje to łatwo powiedzieć:(

Dziś zaczęłam jeździć na rowerku, spaliłam 500 kilojuli- na dobry początek moze być.Zaczęłam ćwiczyć znów a6w- ZNÓW:))))ale obiecałam sobie że do świąt wytrzymam.

To dziś zjadłam:
śniadanie
koktajl i herbatka
obiad talerz zupy pomidorowej, śledź i pół bułeczki
podwieczorek banan
kolacja zamiast koktajlu zjadłam dwie kromki ciemnego chlebka z rybkami