Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małymi kroczkami do celu :)


Pobyt w domu jak szybko się zaczął, tak jeszcze szybciej się skończył :( z jednej strony smutno mi bardzo ale z drugiej to może lepiej, w domu tylko jadłam i jadłam, czy byłam głodna, czy też nie, a tutaj przynajmniej jestem w stanie zapanować nad swym apetytem ;)
Od wczoraj zaczęłam powolne ograniczanie kalorii i ilości pochłanianych produktów. Wolę to zrobić pomału, stopniowo eliminować różne produkty i przejść na dietę 1200-1500 kcal. Mogłabym od razu ale obawiam się że po dwóch tygodniach mega obżarstwa nie byłoby to rozsądne ;)
Mam także postanowienia na Wielki Post:
-całkowicie wyeliminować słodycze
-ograniczyć spożycie chleba (dwa lata temu bez problemu wytrzymałam ponad miesiąc jedząc chrupkie pieczywo czy płatki ryżowe więc mam nadzieję że teraz też się uda ;))

Oczywiście zacznę ćwiczyć ale póki co muszę uporać się z sesją poprawkową- to jest dla mnie priorytetem a jak siedzę od rana do wieczora na uczelni a później do bladego świtu nad książkami to uwierzcie mi że ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę to jakiś wysiłek fizyczny :( ale już zapoznałam się z treningiem Ewy Chodakowskiej, jak się to przewali to zaczynam regularnie ćwiczyć, zamierzam też wybrać się na siłownie. Mam nadzieję że wytrwam!!!!