Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szalony tydzień, szalony weekend!


Na mojej uczelni organizowana jest w ten weekend konferencja w której przygotowanie się zaangażowałam i to chyba aż za bardzo. Cały tydzień latania, załatwiania i zapinania wszystkiego na ostatni guzik, weekend też cały zajęty- rejestracja uczestników, imprezy i wspomniana wcześniej konferencja. 

Przez to wszystko wręcz nie miałam czasu jeść, jak wychodziłam koło 9 z domu wracałam koło 19,20 a nawet 21! Dziś nawet nie miałam czasu zjeść śniadania i na przerwie kawowej wsunęłam sporo ciastek a na koniec białą bułę, dobrze że była z twarożkiem i warzywami. Wczoraj była impreza i wypiłam trochę szotów i piwo, dziś znów impreza i pewnie znów coś w siebie wleję :| tym bardziej że mamy open bar! 

Na siłownie przez to zamieszanie byłam tylko trzy razy! Ale biorąc pod uwagę ile poginałam po mieście ruchu było mnóstwo :p

  • chubby90

    chubby90

    22 marca 2014, 22:23

    Jak szaleć to szaleć, a co tam :D

  • aneeeczkaaa

    aneeeczkaaa

    22 marca 2014, 21:39

    ale szaleństwo! tak się najlepiej chudnie;)

  • milenka1987

    milenka1987

    22 marca 2014, 18:59

    Taka zalatana jesteś, że szybko to wszystko spalisz :)