Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 29


Z rana byłam na siłowni, a potem wpadło lekkie cardio w postaci sprzątania. Po południu była u mnie przyjaciółka i jak zawsze spędziłyśmy mile czas. 

Śniadanie 1:  5 grzanek z hummusem,  2 selery

Śniadanie 2 (po treningowe): Shake białkowy, jakiś zdrowy batonik zbożowy, banan, jabłko 

Lunch: 2 kabanosy dobrej jakości, mały serek wiejski, 2 ogórki 

Obiad:Miseczka ok.600ml makaronu, 6 pulpetów z indyka, sos warzywny, szklanka zielonego groszku 

Podwieczorek: 2 miseszki ok.600ml frytków pokrojonych na chipsy i 400g warzyw 

Kolacja: 7 gofrów czekoladowych z masłem orzechowym i wiórkami kokosowymi 


Żyjesz z dnia na dzień, o przepraszam, udajesz że żyjesz. Boisz się iść do przodu. Boisz się nawet pomyśleć, jak mogłoby być. To, że raz się wszystko spieprzyło, nie znaczy, że tak będzie już zawsze. Teraz może być już tylko lepiej. Musisz tylko zacząć myśleć, że będzie lepiej, że wszystko się ułoży.