Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy rok szkolny nowa ja!!!


Witajcie najdroższe Vitalijki!!!

Kurcze, nawet nie wiem jak to się stało, ostatni mój wpis to październik 2017...miałam na wadze 71.9 kg i 6-tka była już na wyciągnięcie ręki...a tymczasem na wadze 77.4(pasek już uaktualniony):(, oj zawaliłam na całej lini...No nic nie ma co rozpaczać, trzeba spiąć pośladki i walczyć...Od 3 dni udało mi się nie zjeść nic słodkiego (wow!!!), niestety słodycze to moja zmora i przyczyna tego że wyglądam jak wyglądam...:((( Ale będę walczyć i nie poddam się, także moje podejście do odchudzania (przepraszam zmiany nawyków żywieniowych) rozpoczęta.

VITALIO DRŻYJ BO NADCHODZE!!!;-)

  • martiniss!

    martiniss!

    5 września 2018, 16:33

    Powodzenia!!! Ja nie wierzę w zmianę nawyków. To jedna wielka bujda. Bo powrót do starych przyzwyczajeń (i preferencji) jest nieunikniony jeśli tylko nie przejmiemy kontroli nad "pobudkami" podniebienia. Zwyczajnie trzeba sobie powiedzieć, mamy tyle lat na karku a dalej nie wiesz że to Ci szkodzi? Po co bierzesz drugi kawałek, durna jesteś? ;) :D To tak oczywiście dla śmiechu. Ale taka prawda. Te "zmiany nawyków" to ładny zwrot pod publikę. A prawda jest okrutniejsza. Trzeba myśleć o krok dalej niż się siedzi :D Oby nam się udało. Wszyscy jesteśmy tu w jednym celu - schudnąć i to raz na dobre :)

    • pigusia83

      pigusia83

      5 września 2018, 17:48

      Dzięki.I Tobie też powodzenia:-)