Jutro ważenie i mierzenie ;)
wczoraj zamiast pączka wcinałam małą margheritę
i jedząc fastfooda zmieściłam się w granicy ilości kcal ;)
kiedyś wydawało mi się to nie do pogodzenia:)
zaraz zabieram się za sprzątanko... bo w sumie już mam ferie :)
tylko w czwartek idę na kolejną poprawkę kolosa z angola
tym razem musi się udać !
ps. już dzisiaj na wadze pokazało się 81.9 :D