Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
praca...


Dzisiejszy dzień w pracy strasznie mnie dobił. 

Już dawno nie miałam takiego dołka. Wiadomo koniec miesiaca, wielka spinka i ciśnienia.W dodatku nic nie szło według planu! :< Wyszłam tak doszczętnie wypruta, że juz nie pamietam kiedy tak sie czułam. No jak nic tylko wrócić do domu i nawpierniczać sie czegos pysznego.

Postanowiłam sobie poprawic humor i poszłam na zakupy :D Teraz mam kilka nowych rzeczy, lepszy humor i obeszło sie bez obżarstwa :)