Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
do dupy;/

Już osiągnęłaś 7 z tyłu?

Sama widzisz, że to już przestaje być zabawne. Dawno straciłaś już nad tym kontrolę, powinnaś udać się do szpitala. Kurde, walcz o siebie! Dziewczyno, jesteś taka młoda!

Przeszlam prze ane,ale nigdy w zyciu takiej wagi nie mialam. Nawet nie chce czuc tego jak Ty musisz sie czuc. Matko.. Kochana,masz 18 lat=wygladasz na 12. Jestem zmeczona,slaba,ledwo zyjesz. Po to ktos dal Ci szanse? Po to Twoja matka Cie rodzila ,abys w wieku lat 18 ja zegnala? Naprawde nie masz po co zyc? Przemysl to. Ja nie napisze Ci "idz do szpitala" ,bo gowno to da. Po prostu zastanow sie nad swoim zyciem,ja wygralam i nigdy w zyciu nie daruje sobie tego,ze rok meczylam sie z anoreksja. O rok za duzo.

nie rób tego sobie i nam!!

musisz się za siebie wziąść bo jak bedziesz myślec ze nie masz siły to nie obejrzysz sie a znajdziesz sie z powrotem w szpitalu. chyb ze tego nie chcesz, obserwuje Cie i waga ciagle u Ciebie spada to nie sa żarty weż zacznij wiecej jesc i przestan sie ważyc co tydzień. slysznie pisze tu jedna z Vitalijek sprawdzasz wage zeby nie przytyć a jak schudniesz to jest to dla Ciebie wiekszy sukces niz bys miala miec kilo wiecej . zastanow sie bo w takim tempie niedługo bedziesz wazyc poniezej 35 itd. przestań sie ważyc to bedzie najlepsze rozwiazanie, bo Ty boisz sie ze przytyjesz i dlatego mało co jesz i waga spada

Co z Twoimi rodzicami? Gdzie oni są? Czemu nie interweniują ???

brawo!!! udało ci się;) szpital czeka

Czy Ty w ogóle coś jesz?

No proszę. Twoi rodzice będą mieć za niedługo pogrzeb. Gratuluję :D!

Wybacz, ale wiem jak to jest, ciebie waga napędza, sprawdzasz, czy czasem nie utyłaś. Podświadomie cieszysz się ze spadku, bo boisz się utyć. Dlatego nie powiennaś wiedzeić ile ważysz.

Po co Ci waga? Dlaczego ktoś ci pozwala się ważyć? Gdy wychodziłam z anoreksji wogóle się nie ważyłam, może raz na miesiąc, ale ja chciałam przytyć i sporo jadłam;

Kochana musisz walczyć ! Nie chcesz iść do szpitala. Raz dałaś rade, teraz też Ci się uda. Wierzę w Ciebie ;**

Kochana domyślam się co przechodzisz i wiem, że nie jest Ci łatwo, trzymaj sie cieplutko.

Przecież wiesz, że sobie sama nie dasz rady. Choroby się leczy. W szpitalu.

38?