..nie chce mi sie tanczyc ale niestety musze..
wczoraj jak głupia objadlam sie;
15;00-obiad
22;00-bulka ciemna ze slonecznikiem+serek+deser karmelowy
3;00 rano-winogrona+jabłko+2 banany
poszłam spac o 6;00 rano-nie tanczylam
dzisiaj
10;00 nalesniki..bo akurat byly cieplutkie to polklam chyba ze 4
12;00 zupa(ale nie moglam dokonczyc)
13;00 2 danie ledwo co...
16;00-deser jakas wanilia czy cos tam..
18;00-banan
20;00 -banan
i mam dosc jedzenia..normalnie juz nie moge czuje ze mnie zaraz wyniesie w kosmos!,,teraz musze potanczyc(a tak mi sie nie chce ze szok)..ale jak sie tak rozleniwie to kaplica-juz ja siebie znam!ciezkie dni miallam na szczescie jutro juz koniec urlopu;.uff..moze i dobrze!!!ide w tany!buzki
Dareroz
18 listopada 2008, 09:50szczęście w miłości ma każdy, tylko nie zawsze pozwalamy sobie być szczęśliwymi... oczekujemy za wiele lub za mało, tłumimy pragnienia, ukrywamy się za "powinno/nie wypada"... uważam, że każdy w końcu znajdzie swoja drugą połówke, jeśli sie tylko na to odważy... Miłość jest jak cień człowieka- uciekasz, to cię goni, a kiedy ja gonisz- ucieka, jak cien, jak cień... ;]
TymKa78
11 listopada 2008, 21:28mimo wszystko milego tanczenia:)