..
Koniec roku na wadze 60 kg po jedzeniu..przed jedzeniem nawet nie wiem ile..i TYLE!Ocywiście tancze regularnie..nie jem ciast-przez swieta zjadłam tylko 2 ziemniaczki..o bo coś słodkiego trzeba..ale nie skusiłam sie na torty itd..(i b.dobrze!silną wolę trzeba właśnie wyrabiać w takie dni jak te-swiąteczne)
jem..oczywiscie ze jem..ale bardzo duzo spalam tym tancem i myśle ze już nigdy z niego nie zrezygnuje!Mniej już nie chce schodzić z wagi..zawsze pisalam ze moim celem było 70 kg..a o 60-tce to nawet mi się nie sniło..-tylko ze poszło..
dzisiaj byłam u lekarza-jutro robię badania (morfologia Ob..itd)..czy coś sie nie spindoliło od spadku wagi..bo to 25 kg całosciowo od kwietnia więc sporo...zrobić to musze..moze jeszcze w starym roku zdąże..uffff,...wyrobiłam się!To był dla mnie dobry rok!rok mojego życiowego sukcesu..i życzę sobie w Nowym abym nigdy "nie przegieła Pały" z obżarstwem na wieczór..aby chciało mi się tańczyć-bo to jest sukes!
A na koniec roku usłyszałam od Kogoś Ważnego dla mnie 1 wielkie zdanie..które mnie dodatkowo motywuje,,,
"MASZ PIĘKNE CIAŁO,,,"
dla mnie wystarczająco dużo aby dalej je utrzymać..Bo w podświadomości mimo że było mi cięzko-to jednak gdy O NIM myślałam -było mi łatwiej..choć pewno on nawet nie wie ..,że to ON Był/Jest motorkiem napędowym
do nie poddawania się ..
To takie moje złote myśli na koniec dnia..
Dareroz
5 stycznia 2009, 16:34Oj, Ty to wiesz, jak zmotywować człowieka ;] I ten Twój też ;] Mój to tylko narzeka, że jestem gruba i w ogóle nie widać,że chudnę... Wsparcie jak ja cie pierdziele.... Do bani z takim pocieszaczem- pożycz swojego ;] ;] ;]
Alex72
30 grudnia 2008, 16:34Gratuluje! Wiesz może nadchodzący rok będzie jeszcze lepszy niż ten, który się kończy może ten ktoś zrozumie, że jest kimś ważnym dla ciebie... Mam nadzieje, że tak. Trzymam kciuki.
Mika100
29 grudnia 2008, 21:10Zyczę żebyś już na zawsze taka pozostała. Naprawdę masz piękne ciało!!!!!!!!!
ASIASM
29 grudnia 2008, 21:09Gratulacje z osiągniętego celu :)
eowyne
29 grudnia 2008, 21:07...czy miałąś jakieś załamania po drodze, jakieś przytycia? no, daj troche otuchy... cudnie ci z tym schudnieciem... a jeszcze bardziej fajnie z tym tańcem... cieszę sie, gratuluję i... zazdroszczę... lubię tańczyć, nigdy tego nie robiłam profesjonalnie i daleko mi do tych gwiazd, ale... lubie to... i ciagle odwlekam... napisałaś, ze sama trenujesz? jak to robisz? ćwiczysz kroki?
WooHoo
29 grudnia 2008, 21:05Gratuluję sukcesu! samochodzik djechał na metę... :) Będziesz stosoała dietę stabilizującą..? :*