Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
siedze i zastanawiam sie, chyba ludze sie ze
osiagne swoj cel choc powinnam wierzyc ze mi sie
uda


 ale..
tyle razy juz to przerabialam ze nie wiem czy cos z tego wyjdze czy wogole warto czy podolam. mija 3 dzien od kolejnego zaczecia diety juz nie pamietam ktory raz zaczelam od poczatku gubie sie w tym.
Chcialabym jakies cenne wskazowki zeby moc dotrzymac do konca i juz nie zaczynac wszystkiego od nowa , to dopiero poczatek a co bedzie potem, wogole nie wiem czy uda mi sie wytrzymac do konca tygodnia a ja pisze do konca diety z efektem, to zenujace o czym ja mowie, chyba faszerowanie sie prochami mogloby pomoc, nie to tez do kitu na poczatku jest spoko nie chce sie jesc a potem klapa, jakies napady glody obrzeranie sie wieczorami tuz przed snem , to niedopuszczalne jak ja schudne.

staram sie ograniczyc jedzenie do minimum raz dziennie, ale ...

nie da sie tak zrobic zeby malo co jesc albo wogole
Chyba ze znacie na to sposob ale.. przeciez to tzw glodowka i do niczego nie prowadzi no nie ?




  • Madziorrek

    Madziorrek

    27 lutego 2008, 17:37

    Nie traktuj tego jako kolejnego odchudzania, potraktuj jako ostatnie i skuteczne;)Przede wszystkim trzeba chyba odrobinę cierpliwości i samodyscypliny. Bo tu chyba nie ma żadnych złotych rad;) I najważniejsze: nie traktuj diety jak kary albo udręczenia, bo wtedy to nie ma sensu. Postaraj się ją polubić, dietetyczne jedzenie wcale nie musi być niesmaczne. I nie myśl ciągle o diecie - staraj się cieszyć życiem. Pozdrowienia!!