Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i koniec diety / raptem wytrzymałam 9 dni / dno



OJ OJ  a ja dziś cholera nie dałałam rady.
 Pal licho z taką dietą chyba za dużo jem wszystkiego i myśle ze moge
pozwolić sobie na wiecej i tak własnie robie.
Chyba czas uszczuplić diety postawić w 80 % na
warzywa i coś do tego ale chudego coś z nabiału
i chudego miesa . I tylko tyle bo ja w innej sytuacji nie schudne.
Na to wychodzi ze moje jedzenie mimo ze zdrowe ale różnorodne dosyc, 
nie przynosi mi oczekiwanych rezultatów. Bo mimo tego i tak mam niepohamowana ochote na słodkie na pieczywo i inne nie  zdrowe rzeczy. To co za róznica.
Taką samo ochote bede mila jedzac wiekszosc warzyw a od czasu do czasu jakies mieso, nabiał a waga predzej sie ruszy w dół. Bo teraz idzie monotonnie a jak juz cos uda mi sie zrzucic jakąś  odrobine
to i tak nadrabiam po półtora tyg zdrowej diety jakas wpadka jedzeniowa.
A widzac po sobie to juz nie pozbede sie tych głupich zachcianek i napadów, beda mi towarzyszyc ciagle,  a jak nie uszczuple diety to nie schudne wogole.
Znowu sie gubie w tym całym odchudzaniu a myslalam  ze jak bede wiecej jadla i wprowadzala rozne produkty do diety to uda mi sie zapanowac nad zjedzeniem nie zdrowych rzeczy.
Pomyliłam się



EDIT: tak myśle sieedze i myśle jestem pełna że mało co mnie nie rozsadzi nie ma to jak
          sie obeżreć do przasady.
          Z takim przepełnieniem rozmyślam co jeszcze moge zmienieć zmienić na lepsze żeby
         wreszcie na trwałe ruszyć z odchudzaniem. Dla mnie jeden dzień wpadki równa sie
         końcem diety, jem co tylko mogę żeby poczuć sie najedzona ale jest i tak mi mało;
         Wiem mam za mało siły w sobie zeby to raz a dobrze zacząc ale to oznacza też
         że schudnąc też nie chce. No własnie nie, ale już tak mnie irytuje te odchudzanie
         ciagłe przestrzeganie pilnowanie ...posiłków całe to zamieszanie wokoło tego i to
         że mimo że tak sie staram przychodzi taki piprzony dzień jak dziś i wszystko jest
         do dupy zmarnowane. Na co to  ... Ale nie moge sie jakoś zmobilizować jej ale mi
         ciezko. Sama nie wiem co sadzić o tym.
         Szukam wciaz jakiegos cudownego srodka rady żeby coś sie zmieniło ze mną
         z moim 
podejsciem do tego wszystkiego. Łudze sie chyba ze cos sie zmieni ale
          coraz  bardziej
sie utwierdzam że nic sie nie zmieni ze nie schudne.
         Zastanawiam sie czy takie pietno pozostawila na mnie  niejedna głodowka mala ilość
         kalorii jaką spozywałam dziennie itp.Juz sama odchodze od zmysłów.
         Ale biorąc pod uwage to wszystko to żę od około 3 miesiecy tak tak już 3 miesiace
         nie moge zrzucic żadnego kilograma bo ciagle obracam sie wsrod wagi 67 kg
         i
wzwyż.
        Wiec musze zmienic diete nie mam wyboru musze wrócić do spozywania samych 
         warzyw nie widze innego wyjścia. Wtedy powinnam chudnąc tak jak było to wtedy
        kiedy jadłam własnie same warzywa.
        Szkoda mi tego wszystkiego tyle podejmowanych prób roznicowanie diety 3 posiłki
         5 posiłkow owoce mieso nabiał chudy tak sie starałam i co mam z tego. NIC
         kompletnie nic nic nie schudłam szkoda pisać .... Rozczarowanie ... widocznie nie
         zawsze da sie schudnac jak sie je zdrowo i wszystko co zdrowe. Ja jestem tego
         przykładem.
        I jeszcze jedno dziś wpadka zakończona 3-ema tys. kalorii 
  • Alexia.

    Alexia.

    19 kwietnia 2012, 10:25

    Dobra to obie zaczynamy jesc wiecej warzyw, bo tez nei jem za duzo, a o owocach to juz nie wspomne- 1 jablko na dzien czasem nic. A trzeba sobie dostarczac przeciez naturalnych witamin:) mileog dnia

  • Alexia.

    Alexia.

    18 kwietnia 2012, 22:41

    kochana to co Ty dzisiaj zjadlas slodkiego powiedz mi>? Bo znasz mnie ze ja dziennie praktycznie pozwalam sobie na te moje grzeszki, a to wszystko przez to ze mma dosc slaba wole. Ale zazwyczaj konczy sie na 1 ciastku, 1 czekoladce itp.. Obie musimy sie wziac teraz ostro za siebie wiesz:) A ja jeszcze musze do tego wiecej cwiczyc, postaram sie od jutra:)

  • koralgola

    koralgola

    18 kwietnia 2012, 16:28

    Musisz dobrać sobie jakąś zbilansowaną dietę... w której będzie wszystko... łącznie z czymś słodkim, makaronami, ziemniakami itp. Zamień zwykły makaron na pełnoziarnisty, ryż tylko brązowy zero smażenia tylko gotowane albo pieczone lub grillowane. Dasz rade tylko nie poddawaj! Każdy czasem podjada albo ma jakieś grzeszki na sumieniu. Dzisiaj mijają trzy tygodnie mojej diety i już na samą myśl o kebabie albo o tłustym mięsie smażonym na oleju jest mi nie dobrze i nie zjadłabym tego bo szkoda by było mi diety. Zobaczysz, że po jakimś czasie organizm sam zacznie odrzucać niezdrowe jedzenie. Trzymam kciuki i głowa do góry :)