Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
CZY ABY NA PEWNO JESTEŚ DOBRĄ MAMĄ...dla swojego
ciała?


CZY ABY NA PEWNO JESTEŚ DOBRĄ MAMĄ…

…dla swojego ciała?

 

Twoje kochane dziecko.


Chcesz, by żywiło się tylko tym, co zdrowe, co mu służy.

Jeśli nagle ciężko zachorowałoby, Twój świat by się zawalił.

Chcesz, by spędzało dużo czasu na świeżym powietrzu, zamiast siedzieć przed komputerem.

Chcesz, by cieszyło się życiem, by było silne (również psychicznie), by umiało w przyszłości sprostać wielu przeciwnościom .

To teraz pomyśl w ten sposób o swoim ciele.


Jeśli nagle poważnie zachoruje, Twój świat się zawali.

Niewykluczone, że byłaby to Twoja wina, bo nie karmiłaś go w odpowiedni sposób, nie otoczyłaś go opieką, na jaką zasługuje. Wydawało się zdrowe, więc zaniedbałaś badania kontrolne, profilaktykę i mnóstwo drobnych, codziennych starań o to, by zapobiec chorobie.

 

Nie zabierałaś go na spacer, tylko co wieczór sadzałaś w fotelu przed telewizorem, myśląc, że w ten sposób odpocznie. Że mu się należy, bo było „grzeczne” przez cały dzień. Bo nie „marudziło” kontuzjami, rewolucjami żołądkowymi, bólem kręgosłupa itp. Więc można go spokojnie ułożyć na kanapie, bo przecież wszystko jest OK. A gdy będzie smutne, na pocieszenie dasz mu czekoladkę.

 

Dopiero, gdy się rozchoruje, nieco się przestraszysz. Położysz do łóżka. Zaparzysz ziółka. Nakarmisz lekkostrawną dietą bogatą w witaminy, bo przecież musi wyzdrowieć. A jak już wyzdrowieje, to można znowu wrócić do stałej rutyny.

 

Twoje ciało jest jak dziecko. Samo się sobą nie zaopiekuje. To Ty musisz otoczyć je opieką. Nakarmić, wzmocnić, dotlenić. Im wcześniej zadbasz o jego rozwój, tym lepsza będzie Wasza relacja w przyszłości. 

 

I weź pod uwagę jeszcze jedno. Twoje ciało jest jak dziecko, ale jednocześnie jest mądrzejsze od Ciebie. Tylko Ty źle interpretujesz jego reakcje i przez to wyrabiasz sobie złe nawyki. Uproszczony przykład: Gdy jest przygnębione, pocieszasz go (się) czekoladką. Nie dziw się później, że będzie się jej domagać za każdym razem, gdy będzie miało gorszy dzień.

 

Nie pozwól, żeby Twoje głupie decyzje (nie tylko żywieniowe) zrobiły z Twojego ciała rozkapryszonego bachora, który nie wytrzyma dnia bez słodyczy i ślęczenia przy komputerze.

„Wychowaj” swoje ciało dobrze, bo to z nim spędzisz resztę swojego życia.