Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
JUTRO KOLEJNY CIĘŻKI TYDZIEŃ :-(


Właśnie skończyłam pisać pracę. Mierne te moje wypociny. Brakuje mi nawet czasu na czytelnię i bibliotekę. Bez sensu, po jaką cholerę ja wróciłam na te studia, skoro już sobie rady nie daję. Dopiero teraz widzę i odczuwam na własnej skórze, jak bardzo ułatwia wiele rzeczy pełna rodzina i posiadanie partnera. Boże, gdyby nie rodzice to zginęłabym. Oczywiście nie pomyślcie broń Boże, że za byłym mężem tęsknię - nic podobnego. Ech życie.........kładę się spać,  bo jutro raniutko do pracy. Spokojnej nocki Kochane moje
  • sylwiaglizda

    sylwiaglizda

    26 października 2009, 17:49

    dawno tu nie zaglądałam i widzę, że nieźle Ci idzie zrzucanie wagi. I zaczyna cie się układać życie! Cieszę się i życzę powodzenia! Oby tak dalej! Buziaki!

  • marciaa19

    marciaa19

    17 października 2009, 13:15

    wkoncu dopadnie cie wena tworcza i ulepszysz swoja prace poprawisz to i owo i bedzie dobrze:)jestes super mama uczysz sie dla siebie jestes super mama i pozadana pracownica tak trzymaj i nie lam sie-usmiechaj sie jak najczesciej do siebie samej to pomaga:)!:*

  • Patunia1979

    Patunia1979

    15 października 2009, 20:34

    dasz radę-tylko się nie poddawaj. Jesteś silna babka więc będzie dobrze. POZDRAWIAM

  • Nadia0088

    Nadia0088

    14 października 2009, 19:55

    niestety studi to czesto nie przelewki

  • najukochansza

    najukochansza

    13 października 2009, 21:44

    po prostu jestes nie przyzwyczajona, ze nagle tyle rzeczy w kolo ciebie, ze o tyle rzeczy muszisz dbac i w ogole! mysle, ze za kolejne pare miesiecy jak sie przyzwyczaisz do rytmu - studia i w ogole (przeciez masz dopiero 25 lat) i schudniesz kolejne 10 kg - to dopiero sie bedziesz czuc fantastycznie, ze tak wiele osiagnelas - ze schudlas, radzis sobie na studiach, masz nowych znajomych, swietnie ci idzie organizowanie zycia twojego i corci! glowa do gory!

  • SmutnyAniol1982

    SmutnyAniol1982

    12 października 2009, 23:30

    Nie poddawaj się, zobaczysz pogodzisz wszystko. Początki są trudne bo trzeba się wdrążyć. Będzie dobrze, fajnie że masz takie wsparcie w rodzicach. Napisałabyś jak ci w pracy, jak maleństwo.

  • vida86

    vida86

    12 października 2009, 18:28

    będzie dobrze, początki zawsze są trudne, niebawem wpadniesz w swój rytm i nic nie będzie dla ciebie straszne, trzymaj się tam :) pozdrawiam :)

  • basic30

    basic30

    12 października 2009, 14:40

    nie łam sie na początku tylko jest tak ciężko............ja dopiero co zaczynałam a juz pisze prace licencjacka zleci, nawet nie zauważysz kiedy

  • agafbh

    agafbh

    12 października 2009, 13:41

    czytuję Twój pamiętnik od dłuższego czasu , powiem tylke, nie raz udowodniłaś ze jestes wyjątkowo silną kobietą, nie daj się, kobiety sa dużo bardziej zaradne niż mężczyźni, facet na Twoim miejscu już dawno by sobie odpuścił. Trzymaj się, ja za Ciebie trzymam kciuki nieustannie :-)

  • Alexandra2710

    Alexandra2710

    12 października 2009, 11:41

    3maj cię cieplutko i zobaczysz uda ci się osiągnąć to o czym marzysz, ważne tylko żeby się nie poddawać.

  • Basik72

    Basik72

    12 października 2009, 11:22

    W chwilach zwątpienia pamiętaj po co wróciłaś na studia: żeby zwiększyć swoje szanse na lepszą pracę, żeby się dowartościować. Wiadomo, że aż tak ambitne zmiany mają ciężkie początki, ale warto zacisnąć zęby, wypracować sobie plan, korzystać z pomocy innych (rodzice, sąsiadka) i przeć na przód. I nie zapomnij dobrze się odżywiać, bo nieregularne jedzenie powoduje tycie, a przecież Ty masz cel: 80 kg. W ciężkich chwilach pisz tu, wesprzemy Cię, zmotywujemy, podniesiemy na duchu. Powodzenia Aniu!!!

  • gabi2006

    gabi2006

    12 października 2009, 10:53

    wszystko jest dla ludzi, dasz radę, mówię Ci... Ja studiowałam, miałam dwoje dzieci (4,5 i 2 lata), pracowałam na 2 zmiany i prowadziłam normalnie dom. Czasami padałam na pysk, bo po powrocie z pracy trzeba było jeszcze się uczyć. Mąż specjalnie nie wysilał się z pomocą, w czasie przerwy w nauce składałam pranie... I wiesz co? Poodpadlai ze studiów młodzi, bez jakichkolwiek obowiązków, a zostali głónie tacy jak ja. Bo my wiedzieliśmy po co studujemy.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    12 października 2009, 09:03

    w krotkim czasie... to normalne, że ,masz takie odczucia... ale ze wszystkim sobie poradzisz... pozwol sobie przyjąc pomoc od najblizszych...a z czasem wszysko sie uloży....

  • kasiapelasia34

    kasiapelasia34

    12 października 2009, 08:46

    To normalny chaos i zmęczenie przy dużych zmianach. Za parę tygodni wszystko uporządkujesz i lepiej się zorganizujesz. I zrezygnuj z robienia rzeczy mało ważnych i niekoniecznych (np. prasowanie :-) można spokojnie żyć bez niego :-) Najpierw priorytety, a to, co na końcu listy, niekoniecxznie musi być zrobione, świat się nie zawali :-) Trzymaj się!

  • Brzoskwinkaa

    Brzoskwinkaa

    12 października 2009, 06:50

    Cóż... Ja myślę, ze sobie jakoś poradzisz ze studiami (i ze ja też jakoś dam radę) tylko musimy jakoś ustabilizować sobie czas dnia... jego plan czy jakoś tak

  • Leennaa88

    Leennaa88

    12 października 2009, 00:06

    Kochana trzymaj się:) dużo już przeszłaś, ale jestem pewna, że powoli dasz sobie radę ze wszystkim:) trzymam za ciebie kciuki, nie poddawaj się:) pozdrawiam:*

  • newbody85

    newbody85

    12 października 2009, 00:01

    Najwazniejsze, ze sie nie poddajesz:)

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    12 października 2009, 00:00

    <img src='http://img67.imageshack.us/img67/9251/eatingbroccoli.jpg' border='0' alt='Image Hosted by ImageShack.us'/>