Ćwiczę, dietkuję, zajmuję się córcią, biegam do pracy, jeżdżę do szkoły, wkuwam, zdaję egzaminy, a wielką nobilitacją jest dla mnie moment, gdy znajduję czas, aby usiąść do komputera i poczytać, jak Wy sobie radzicie. I widzę, że całkiem dobrze, bo Natalka już powoli wychodzi z choroby i jest silniejsza, Stasia jest szczęśliwa i pięknie wygląda, Basia mam nadzieję od jutra wróci na właściwe tory i nadal będzie pięknie chudnąć, bo śliczną jest dziewczyną i wiele z Nas mogłoby Jej pozazdrościć urody. A teraz wskakuję na orbitrek, to sobie trochę przy "Klanie" na nim pobrykam hi hi. Trzymajcie się Wszystkie cieplutko i pamiętajcie, że z Każdą z Was jestem sercem!
Anka
fudziu
7 stycznia 2010, 22:51juz prawie rok jak wybrałaś nowy styl życia i co ... i jest lepiej niz super !!!minus 27kg to jest piękny wynik, a zatem w 2010 musi być taki sam albo nawet jeszcze lepszy i tego Ci zyczę!!!pozdrawiam
BiEdRoNa244
7 stycznia 2010, 22:27Właśnie przeczytałam Twój pamiętnik "od deski do deski" i muszę przyznać że jestem od wrażeniem:) Podziwiam Cie za wytrwałość w dążeniu do celu, wytrwałość o którą u mnie bardzo ciężko:( Ale czytając Twoje słowa wiem że mogę osiągnąć swój cel:) Pozdrawiam cieplutko :)
Nadia0088
7 stycznia 2010, 18:06skad ty bierzesz na to zcas? ja tylko studiuje a juz nie wydalam:P