Witajcie Kochane Vitalijki!!!
Oj dawno mnie tu nie było a raczej rzadko bywałam.To znaczy często czytalam , podziwiałam ale sama nie pisałam.
Jestem na diecie 1000kcal, dobrze mi z nią , chudnę powoli ale chyba skutecznie.
Wiele sie zmieniło od mojego ostatniego wpisu.Przede wszystkim skończyłam studia polonistyczne i logopedyczne, dostałam prace w gimnazjum( uff!!!!!!!)
A teraz tomi bardzo ale to cholernie smutno, bo mój narzeczony wybył do Amsterdamu , po dwumiesiecznych wakacjach.Nie potrafie sobie miejsca znaleźć, bo to trzeci dzień bez niego. Dzień mija bez sensu , a jeszcze mieszkam z dala od rodziców.Nie wiedziałam ,że aż tak można tęsknić . Na nic nie mam ochoty,motywacji do niczego.
Ale już nie zanudzam
Miłego dnia, determinacji i wytrwałości Kochane moje
aniulciab
23 grudnia 2007, 21:33Z okazji świąt Bożego Narodzenia wielu głębokich i radosnych przeżyć, wewnętrznego spokoju, wytrwałości i miłości oraz błogosławieństwa Bożego w każdym dniu nadchodzącego 2008 roku
aniulciab
11 października 2007, 14:40no i jak tam, Koleżaneczko po fachu? co słychać?
aniulciab
19 września 2007, 20:25to witaj w klubie... ja dzisiaj musiałam się poskarżyć wychowawcy... tak było pięknie... mówisz do gówniarza pięć razy to samo, a ten nawet nie raczy odwrócić się do ciebie i zareagować... o nie... tego to nie będzie!
aniulciab
14 września 2007, 19:18koleżanko po fachu :) pozdrawiam :)
mnna
26 sierpnia 2007, 12:52mamy więcej ze sobą wspólnego, niż Ci się zdaje. Ha ha ha. Dieta? JP lub ŻP jedz(żryj) połowę. Skuteczna bardzo. U mnie to kwestia chęci, czyli mądrze mówiąc MOTYWACJI. Lecę się peelingować. Pa
Menica
24 sierpnia 2007, 16:07Wszystko co złe szybko minie i on wróci, ale jakie to będzie spotkanie........... Ty do tego czasu jeszcze schudniesz, same superlatywy. Trzymaj się
moonita
24 sierpnia 2007, 11:20ale nie zawsze daje nam to czego oczekujemy.. Ale on przecież wróci!! Nie smutaj się.. Świat jest zbyt piękny by popadać w smutki.. ja też ostatnio trochę rozpaczałam, ale wiem, że teraz nadeszły lepsze chwile dla nas wszystkich.. A dzień wcale nie musi mijać bez sensu.. Odrobina ruchu, spacer, dobry film i chociażby wypad do kina może na całkiem długo poprawić humor.. DOnt worry! Głowa do góry.. :) Twój mężczyzna wróci... Ja nie mogę powiedzieć tego samego o moim narzeczonym, ale jakoś to przetrwam... Mój nie wróci bo na to nie zasługuje... a u CIebie będzie wszystko dobrze..
CzarnaWampirzyca
24 sierpnia 2007, 11:17gratuluje ukończenia studiów i dostania pracy. no cóż...niedługo wrzesień to i praca się zacznie i będziesz miała co robić:)
Morela8
24 sierpnia 2007, 11:16znajdź sobie jakies zajęcie :) wtedy bedzie wszytsko mijało szybciej :)
magdalenita
24 sierpnia 2007, 11:15czesc skarbie! nie smuc sie bo czas szybko minie i znow bedziecie razem. ja tez mam chlopaka w holandii i wlasnie sama stamtad wrocilam a on zostal. buziaczki dla ciebie i gratuluje ukonczenia studiow i dostania pracki. a tak przy okazji to jestesmy sasiadkami bo mieszkam niedaleko lublina:)