Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14161729 dzien diety/wczoraj nawalilam sie jak
szpadel :)


Po wczorajszym masazu banka chinska (ostatnim w salonie teraz bede sie juz masowala sama znaczy sama ale z pomoca ukochanego ) spotkalam sie z przyjaciolka:)
Obiecalam sobie ze wypije tylko jednak lampke wina wytrwanego ale skonczylo sie na kilku....
Dieta plus wino to pomysl sredni....odchorowywalam to dzisiaj w pracy majac wrazenie cos mnie pogryzlo wyplulo i na to wszystko jeszcze cos przejechalo....
Jakby ni epatrzec napewno w najblizyszm czasie zastanowie sie dwa razy zanim dam sie namowic na spacerki po miescie z lampkami wina w tle...
Diete trzymam niestety nie pogoda na rower i nie bardzo jezdze ale w zamian jutro orbitrek w koncu jaki ruch musi byc,...
Czekam na owoce mam ochote na kefiry z owocami ...
Jutro kupie truskawki i zmiksuje je z jogurtem albo kefirem....

  • agnieszkam86

    agnieszkam86

    30 marca 2012, 21:09

    No może trochę za dużo tego wina ale wiesz od czasu do czasu jest nam potrzebne takie zapomnienie od wszystkiego ,nawet od diety!! Ważne że się dobrze bawiłaś!!!