Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Minęło dziesięć dni. Raz pisałam i jak mi wcięło
internet i tekst, to rzuciłam "vitkę" na jakiś
czas.


No to do rzeczy. Wyniki po miesiącu leczenia gorsze niż były. Insulina 36,7 a glukoza 110,9 na czczo te badania były robione. Czyli masakra, bo było 25,5 i 101,1 z 17 listopada.

No i guzy na tarczycy urosły, a do tego biopsja do powtórzenia i tk jamy brzusznej i miednicy itd itd.

Walić te zmartwienia. Są Święta zapasem więc radość wielka i oczywiście pilnujemy się dalej, przynajmniej ja :-)

  • Sunniva89

    Sunniva89

    23 grudnia 2016, 02:46

    o kurde jak to się stało...? ale masz 100% racji...!! są święta wszystkie zmartwienia precz, cieszmy się życiem ,świątecznym nastrojem i czasem z rodziną... ja też wszystkie problemy zostawiam na po świętach, celebrowanie życia nam się należy nie zależnie od tego czy wali się na głowe czy nie