Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po weselu....długi wpis :))


Cześć Chudzinki :)

Dzisiaj jest poniedziałek ostatni dzien przed powrotem do Irlandii.

W sobote byłem na Weselichu.Opisze troszke jak było....

Kilka tygodni wcześniej rozmawiałem z Przyjacielem tym który brał ślub
by mnie ulokował gdzieś blisko siebie na weselu, zebym miał jakiś znajomych w koło,
plus wspomniałem mu o tym ze będe sam.
Ślub jak to ślub godzinka w kościele składanie życzeń, prezenty i zimnoooo,
strasznie wymarzłem na dworzu przed kościołem.

Po ślubie od razu na sale weselną, gdzie Państwo Młodzi musieli minąć 3 bramki
przed kościołem i 3 bramki tuż tuż przed salą gdzie jedna z bramek była najlepsza,
a co było w niej takiego fajnego?!
Kuzyn Pani Młodej ze znajomymi wypożyczyli
stroje wojskowe i mieli karabiny i zrobili obławe z duzym hałasem i efektami wizualnymi takimi jak dym i wybuchy :))))
Fajnie to wszystko wyglądało :D 

Na sali były karteczki z imionami kto gdzie siedzi,
Przyjaciel pomyślał o mnie i siedziałem blisko niego i Jego Żony i reszty znajomych.
Odziwo mojemu zaskoczeniu kuzynka Panny Młodej która siedziała obok
była też sama i jak sie w trakcie wesela dowiedziałem to wszystko było zaplanowane,
specjalnie posadzili nas obok siebie :D:D
Dziewczyna ogólnie sympatyczna, tańczyć za bardzo nie umiała, ale nie to ze
ja jakiś super tancerz jestem, :P
ale ona w porównaniu do innych dziewczyn na weselu ruszała sie najgorzej://
Ale nie powinienem narzekać.
Agata bo tak miała na imie, opowiedziałem jej o moim odchudzaniu i o tym
ze ćwicze i biegam, ku mojemu zaskoczeniu ona tez biega :)) hehe
troche porozmawialiśmy o odchudzaniu żywności zdrowej i ćwiczeniach.
Muzyka na weselu była przednia ,troche sie potańczyło poszalało...

W miedzy czasie były przerwy na dobre ciepłe posiłki i na alkohol...
Oprócz podstawowego jedzenia to odziwo zjadłem tylko 3 małe kawałki ciasta w tym kawełek tortu i pucharek lodów z bitą śmietaną :/ :)

Podsumowanie Wesela !

Organizacja - Wielki Plus
Pogoda - Słońce na początku pożniej mróz :/
Garnitur - ogólnie w samej koszuli i krawacie lepiej wyglądałem niż z marynarką :/
Transport - tatuś mnie zawiózł do do kościoła a potem na sale...Wielki Plus
a wróciłem ze znajomymi, więc nie płaciłem za taxi, tata zarobił flaszke :)
Zabawa - było fajnie mało tańczyłem, ale na Plus...
Muzyka - Wielki Plus...muzyka na zmiane łączone disco polo z hitami wakacji...

I na sam koniec...dnia 15 października moja waga nie do końca
sprawna pokazała mi 107.6kg i nie wiem czy to prawda ale jak tako to
2 kg PRZYTYŁEM !! ://///

Mam kilka zjęć na komórce ale jak dostane wszystkie juz to dodam w kolejnym wpisie.

Życze spokojnego tygodnia i udanej dalszej walki z kilogramami :)



  • dostepnatylkonarecepte

    dostepnatylkonarecepte

    15 października 2012, 12:14

    dobrze, że impreza się udała :)

  • .morena

    .morena

    15 października 2012, 11:43

    o jak ja uwielbiam wesela! nie schodzę z parkietu :) a te 2 kg zaraz spalisz spokojnie ;)

  • natalia1211

    natalia1211

    15 października 2012, 11:12

    fajnie, że wesele było udane:)

  • mimi123

    mimi123

    15 października 2012, 11:11

    no to fajnie ,ze sie dobrze bawiles ......