G przyjechał dziś rano przed pracą z kwiatuszkiem dla mnie:D tak zupełnie bez powodu...przemiłe to było zwłaszcza że u niego takie zachowanie to rzadkość:)
Ogólnie kiepsko się dziś czuję, cały czas mi się w głowie kręci i jakoś tak słabo mi..może to ta pogoda.
Eh dziewczyny dobrze że nie jestem tu sama, muszę się sprężyć bo nastąpiło rozleniwienie co do jedzenia i ćwiczeń, coraz więcej se pozwalam..
doublebagger
12 września 2012, 10:00oo ale słodziutki jest Twój Luby:) mnie to nawet bardziej cieszą takie małe niespodzianki niż wielkie prezenty z jakiś okazji;) ja też ostatanio sobie za dużo pozwalam ale po naciosach w kinie z sosem serowym powiedzialam dosyc albo bede super laska z zarysowanym brzuszkiem, albo spasiona krowa z chipsami w łapce:) wybrałam to pierwsze i jestem w grze:) ciebie również zapraszam do wejścia do gry na mecie czeka nas ładne ciałko i dobry humor na zakupach:)
Maarla
11 września 2012, 16:21Ale kochany! ;)) Słońce, nie ma rozleniwiania się!
orchidea24
11 września 2012, 15:31oj miło :)))
martini18
11 września 2012, 15:26jak milo :)