Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: LASAGNE MÓJ WRÓG!!!
12 lutego 2011
Paranoja... mój organizm odrzuca pyszności . Od miesiąca żywię się jak gryzoń. Nie jem smażonych rzeczy, pizzy, kebabów i całej reszty... i co się okazało.
Dziś na obiad moje kochanie podało lasagne. Rany, jak ja ją lubię! Zjadłam nieduży kawałek z sałatką około 17:00 i do tej pory po niej umieram... mam zgagę, żołądek - jakbym połknęła kamień i kijowo się czuję.
Mój organizm normalnie odzwyczaił się od tego typu żarcia... fuuujjjjj... jak mi po niej nie dobrze.
Mam nadzieję, że nie utyję po niej za dużo. W każdym bądź razie wracam do gotowanego kurczaka, bo umrę od tej zgagi
ja uwielbiam ze szpinakiem (jako że oboje z Mężem jesteśmy warzywożerni:) ale póki co nie mam czasu jej zrobić :) dzisiaj na obiad robię warzywa na parze + kotlety sojowe (dla mnie z pary, dla Lubego z patelni) bo tez coś ostatnimi czasy nie mogę smażonego, czuję się jakbym zjadła obiad dla pułku wojska, więc wolę lekko i czuć się przynajmniej ok ;)
Morna
12 lutego 2011, 23:26
Wracając do poprzedniego wpisu 4 kg w 25 dni, to dobry wynik. Zdrowo powinno sie chudnąć 1 kg na tydzień :) Cierpliwości.
Madzioreczek
13 lutego 2011, 22:43Racja żołądek się odzwyczaił...
Dotka1991.grudziadz
13 lutego 2011, 13:19ostatnio też jadałam więcej gotowanego niż smażonego czy pieczonego i jest o wiele lżej człowiekowi na żołądku ;)
koralina1987
13 lutego 2011, 12:13ja uwielbiam ze szpinakiem (jako że oboje z Mężem jesteśmy warzywożerni:) ale póki co nie mam czasu jej zrobić :) dzisiaj na obiad robię warzywa na parze + kotlety sojowe (dla mnie z pary, dla Lubego z patelni) bo tez coś ostatnimi czasy nie mogę smażonego, czuję się jakbym zjadła obiad dla pułku wojska, więc wolę lekko i czuć się przynajmniej ok ;)
Morna
12 lutego 2011, 23:26Wracając do poprzedniego wpisu 4 kg w 25 dni, to dobry wynik. Zdrowo powinno sie chudnąć 1 kg na tydzień :) Cierpliwości.