Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bateria leków i jedziem dalej!



Ciekawe ile kalorii mają tabletki, hihi... bo szamię je jak cukierki. Aspirynka, witamina C, Rutinoscorbin, leki przeciwkaszlowe... sporo tego, ale przynajmniej działają, bo czuję się lepiej jak wczoraj, a było naprawdę do dupy!

Jeszcze dwa dni i w ogóle wrócę do formy.

To jeszcze tylko machnę menu i spadam wygrzać się do łóżka.

Na śniadanie zjadłam:
- miałam zjeść naleśnika po wczorajszym obiedzie, ale przez noc nasiąkł powidłami i stał się jakiś taki... gumowaty, niczym kauczuk.
Zjadłam więc 2 kromki macy z szynką, pomidorem, porem, papryką i do tego nieśmiertelne ziółka. Zaczynam się przyzwyczajać do tego gównianego smaku.

Na II śniadanie zjadłam:
- kawę

Na obiad:
- gotowane 2 udka z kurczaka (z rosołu, który robiłam), kilka marchewek i surówkę z pomidora, pora i jogurtu

Na kolację:
- Activię

Mało tego było, a czuję się jak balon. Może to te leki... hihi... bo ich było więcej.

Idę spać, dobranoc dziewczyny!

  • duszka189

    duszka189

    9 października 2011, 00:16

    no chyba tak te leki są takie sycące skoro czujesz się taka pełna:))) hi hi hi

  • czekoladka.kokosowa

    czekoladka.kokosowa

    8 października 2011, 22:22

    wracaj do zdrowia i formy :)