Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Bateria leków i jedziem dalej!
8 października 2011
Ciekawe ile kalorii mają tabletki, hihi... bo szamię je jak cukierki. Aspirynka, witamina C, Rutinoscorbin, leki przeciwkaszlowe... sporo tego, ale przynajmniej działają, bo czuję się lepiej jak wczoraj, a było naprawdę do dupy!
Jeszcze dwa dni i w ogóle wrócę do formy.
To jeszcze tylko machnę menu i spadam wygrzać się do łóżka.
Na śniadanie zjadłam: - miałam zjeść naleśnika po wczorajszym obiedzie, ale przez noc nasiąkł powidłami i stał się jakiś taki... gumowaty, niczym kauczuk. Zjadłam więc 2 kromki macy z szynką, pomidorem, porem, papryką i do tego nieśmiertelne ziółka. Zaczynam się przyzwyczajać do tego gównianego smaku.
Na II śniadanie zjadłam: - kawę
Na obiad: - gotowane 2 udka z kurczaka (z rosołu, który robiłam), kilka marchewek i surówkę z pomidora, pora i jogurtu
Na kolację: - Activię
Mało tego było, a czuję się jak balon. Może to te leki... hihi... bo ich było więcej.
duszka189
9 października 2011, 00:16no chyba tak te leki są takie sycące skoro czujesz się taka pełna:))) hi hi hi
czekoladka.kokosowa
8 października 2011, 22:22wracaj do zdrowia i formy :)